W najnowszych GÓRACH (263): Andrzej Bargiel - "Miałem całą ścianę tylko dla siebie"
"Przy wejściu na szczyt pogoda była super, później się popsuła i do obozu IV zjeżdżałem w średnich warunkach. Na wierzchołku już miałem zapiąć narty, ale zrobiło się zamieszanie, bo musiałem jeszcze spakować drona – nie miał baterii, żeby wrócić, a zostawiając go na szczycie, stracilibyśmy ujęcia. To niesamowite, ale w żadnym momencie nie czułem, że: „Kurczę, jestem na K2!”, nie byłem jakoś wyjątkowo szczęśliwy, miałem tylko totalny fokus, bo wiedziałem, że najtrudniejsze przede mną. Pobyt na szczycie trwał maksymalnie 15 minut. Skupiłem się na zjeździe i ruszyłem w dół." - o problemach, zamieszaniu, zagrożeniach i motywacji, ale też o wielkiej radości z pierwszego zjazdu na nartach z K2 opowiada nam na łamach nowego numeru GÓR Andrzej Bargiel