Pierwszy raz w historii sekundy zadecydowały o mistrzowskim tytule w prowadzeniu, a nie w "czasówkach". ;-) Po kapitalnym show, jakie zgotowały publiczności zgromadzonej w Olympiahalle Innsbruck Jessica Pilz i Janja Garnbret, tytuł trafił w ręce 22-letniej Austriaczki z Haag. Obydwie w świetnym stylu i po niesamowitej walce zatopowały finałową drogę, jednak wobec takiego samego wyniku z półfinału, o złocie dla Jessiki zadecydował czas potrzebny na pokonanie drogi. Austriaczka wyprzedziła Słowenkę o bagatela... 11 sekund! Ponieważ Janja wspinała się jako ostatnia i po spektakularnej bańce ukończyła również drogę, przez pewien czas mieliśmy konsternację na trybunach, która następnie przeistoczyła się w eksplozję radości austriackiej publiczności. Radości, ale i też na pewno niesmaku, który z pewnością poczuli wszyscy sympatyzujący ze Słowenką. Cóż, przepisy to jednak przepisy, choć naszym zdaniem akurat w tej dyscyplinie jaką jest prowadzenie, czas nie powinien być determinantą dla mistrzowskiego tytułu, co nie umniejsza w żaden sposób sukcesowi Jessiki, chapeau bas za dzisiejszy występ i zjawiskowy wręcz progres, który młoda Austriaczka zrobiła w ostatnim czasie!