Po zaledwie czterech latach od pierwszego kontaktu ze skałą Demmel pokonuje drogi sięgające trudności 9a. Jej progres jest błyskawiczny i ciężko znaleźć kogoś, kto pod tym względem mógłby się z nią równać. Już w drugim roku wspinania przeszła 28 dróg o wycenie 7c, w tym cztery onsajty, i dwie linie 8a+. Ten wynik jest imponujący, ale wystarczy spojrzeć na podsumowanie ubiegłego sezonu Niemki, żeby zrozumieć, skąd bierze się tak duży progres. W 2020 roku spędziła w skałach aż 222 dni, prowadząc 842 drogi: 11 × 8c, 21 × 8b+, 42 × 8b, 55 × 8a+ i 71 × 8a. To jednak nie koniec. W tym roku podniosła sobie poprzeczkę, choć nie minęła nawet połowa sezonu – w styczniu pokonała La Montana Mágica 8c+, a 7 kwietnia dotarła do topu Joe-city 9a. Podczas wiosennego wypadu do Oliany – rejonu pękającego w szwach od klasycznych, cenionych linii autorstwa największych legend wspinania, jak Sharma, Ondra czy Ramonet – zebrała też takie perełki, jak Joe Blau 8c+ i La Morenita 8c+.