Cho Oyu: zdążyć przed sezonem. Tryptyk. cz 1
W śniegu do połowy łydki docieramy do bazy. Już z daleka wiadomo, że coś nie tak z naszymi jakami. Stanęły, zbiły się w grupę i dalej nie chcą zrobić ani kroku. Miotający się koło nich Tybetańczycy jeszcze bardziej pogłębiają powstałe zamieszanie.