Dla wszystkich rodziców, którzy uważają, że warto zabrać w góry swoje dzieci, przedstawiamy kilka porad:
1. Nosidełka trekkingowe
Przede wszystkim zwróćmy uwagę na wygodę i komfort siedziska. Dziecko nie może w nim wisieć, tylko musi swobodnie i wygodnie siedzieć na pupie. Wszystkie paski powinny być miękkie i przyjazne dla skóry, by nie powodowały odparzeń i obtarć. Zapięcie, które utrzymuje dziecko w nosidle, powinno stabilnie przytrzymywać pociechę, być wygodne i mieć duży zakres regulacji. Bardzo przydatnymi elementami są: regulowany daszek chroniący przed słońcem oraz pokrowiec przeciwdeszczowy, który ochroni naszą pociechę przed zamoknięciem.
Równie ważny jest komfort rodzica, na który wpływ ma przede wszystkim dopasowany, wygodny system nośmy. Nie bez znaczenia jest stabilność całej konstrukcji. Chybotanie się na boki podczas marszu może być bardzo uciążliwe zarówno dla dorosłego, jak i dziecka. Większość nosidełek umożliwia postawienie ich na ziemi, kiedy siedzi w nich maluch. Trzeba sprawdzić, czy są rzeczywiście stabilne i czy sprawdzą się w miękkim, pochyłym lub nierównym terenie. Zawsze przy stawianiu nosidełka w terenie trzeba zachować szczególną ostrożność, jeśli chcemy odejść od niego.
Warto zwrócić uwagę na dodatkowe komory oraz kieszenie (tradycyjne lub z siatki), do których można spakować wszystkie potrzebne rzeczy – ciężko wędrować z podręcznym plecakiem na piersiach.
2. Wózek terenowy
Koła takiego wehikułu powinny być pompowane, a ich średnica spora – im trudniejszy teren, tym większe. Ponadto dobry wózek musi mieć: dwa hamulce (co najmniej jeden z blokadą, umożliwiającą puszczenie wózka przy lekko nachylonym terenie), amortyzowane zawieszenie i sztywną ramę, która zapobiega nadmiernemu kołysaniu. Dodatkowe wyposażenie – kieszeń, osłona przeciwdeszczowa – musi być solidnie przytwierdzone, by nie zgubić go w terenie. Wózki takie są znacznie droższe od tradycyjnych „spacerówek”, ale jest to dobra inwestycja dla aktywnego rodzica, który z dzieckiem udaje się nie tylko na starówkę.
3. Kleszcze
Dzieci mają mniejszą masę ciała i słabszy system immunologiczny, dlatego ugryzienie przez kleszcze może być dla nich groźne. Kiedy przebywamy na łonie natury, naszym obowiązkiem jest sprawdzanie ciała dziecka co najmniej dwa razy dziennie, ponieważ do zakażenia chorobami przenoszonymi przez kleszcza dochodzi nie wcześniej niż w ciągu dwunastu godzin od ukąszenia. Ochroną powinno być stosowanie preparatów odstraszających, odpowiednich dla skóry dzieci i zakładanie im ubrań z długimi rękawami i nogawkami. Jeśli mimo to dojdzie do ugryzienia, kleszcza należy usunąć delikatnym, ale stanowczym ruchem, najlepiej za pomocą pęsety albo specjalnych plastikowych „kleszczołapek”, które można kupić w aptece. Nie wolno wyjmować go gołymi rękami, smarować tłuszczem, zgniatać ani przypalać. Powoduje to u niego zatkanie tchawek, duszenie, skutkiem czego może on zacząć „wymiotować”, a to zwiększy prawdopodobieństwo zakażenia. Ranę po ugryzieniu trzeba od razu zdezynfekować. Jeśli nie jesteśmy pewni swoich umiejętności, powinniśmy jak najszybciej udać się do lekarza.
4. Ukąszenia
Ukąszenia owadów i gadów stanowią o wiele większe zagrożenie dla dziecka niż dla dorosłego. Mniejszy organizm ma mniejsze możliwości kompensacyjne zarówno immunologicznie, jak i bólowe (mniejsza ilość przeciwciał, litrów krwi i masa ciała). Zazwyczaj wystarczającym rozwiązaniem w przypadku użądlenia może być przyłożenie plasterka cebuli, niemniej jednak nasza apteczka powinna być wyposażona w mocniejsze środki antyalergiczne, zgodne z zaleceniem lekarza. Gdy dojdzie do ukąszeń żmii, konieczny będzie niezwłoczny transport do szpitala. Pamiętajmy, że w przeciwieństwie do sytuacji, w której ukąszona jest zdrowa osoba dorosła, życie dziecka jest wówczas zagrożone.
5. Ochrona oczu
Podczas słonecznej pogody zazwyczaj zapominamy, że oczy dziecka są bardziej wrażliwe na promieniowanie UV. Na szlaku często można spotkać turystów z najnowszymi modelami okularów na nosie i dzieci mrużące oczy w oślepiającym słońcu. Jest to szczególnie istotne zimą, kiedy promieniowanie odbija się również od śniegu, potęgując swoją siłę. Pamiętajmy, by kupić dziecku okulary z filtrem renomowanej marki, które zapewnią mu prawdziwą ochronę, a nie przyciemnione szybki sprzedawane na ulicach i straganach, które nie tylko nie chronią oczu, ale mogą mieć na nie negatywny wpływ. To samo dotyczy okularów dla dorosłych!
6. Czapka i krem
Słońce oddziałuje także na głowę. U dzieci jej powierzchnia względem reszty ciała jest proporcjonalnie większa niż u dorosłego, dlatego musi być zakryta (czapką, chustką itp.). Jeśli nakrycie głowy ma daszek, to zmniejsza także wpływ promieni UV na oczy. Zabezpieczeniu powinny podlegać również odsłonięte fragmenty skóry. Najlepiej posmarować je specjalnym kremem dla dzieci. Należy pamiętać, że skóra dziecka jest dużo bardziej wrażliwa i kremy trzeba zaaplikować dużo wcześniej niż u dorosłego. Powinny być też znacznie silniejsze (w przypadku gdy u dorosłych sprawdza się krem o faktorze 20, dziecko potrzebuje zwykle „pięćdziesiątki”).
7. Odpowiednie odżywienie i nawodnienie
Podczas wędrówki po górach pamiętajmy o częstym karmieniu i – przede wszystkim – zapewnianiu naszym pociechom odpowiedniej ilości wody. U dzieci system termoregulacji nie jest tak sprawny i dobrze rozwinięty, jak u dorosłych. Objawy odwodnienia mogą pojawić się więc bardzo szybko i prowadzić do poważnych konsekwencji. Pamiętajmy, że dzieci zaaferowane wędrówką lub zabawą mogą zapomnieć o pragnieniu. Nie dajmy się też zwieść – odwodnienie organizmu (szczególnie u maluchów) może się przydarzyć także w zimie, na przykład podczas intensywnej jazdy na nartach.
Numer GÓRY 5 (217) 2012
Z myślą o bezpieczeństwie PZU wraz z GOPR