Koniec starego i początek nowego roku bywa czasem podsumowań tego, co za nami. W górach i skałach działo się wiele. Zdajemy sobie jednak sprawę, że 1 stycznia nie jest najlepszym czasem na podsumowanie sukcesów minionego roku, rozważania na temat największych osiągnieć, czy też próby wybrania najlepszych wejść czy wspinaczek. W czasie gdy sporą część ludzkości bolą jeszcze głowy (od nadmiaru planów na 2016 rok rzecz jasna) pokusiliśmy się o nieco lżejsze zestawienie. Chcemy wam mianowicie zaproponować wybór najciekawszych, najdziwniejszych i najbardziej zaskakujących materiałów, jakie udało nam się opublikować na serwisie goryonline.com w 2015 roku.
Zaczynamy z przytupem, przysiadem, podrzutem i rwaniem (w krzyżu). Najwyższy szczyt Kaukazu co roku przyciąga licznych śmiałków, pragnących zmierzyć się z jego bałuchowatą sylwetką. Także Rosjanin Andriej Rodiczew postanowił zapisać się w historii eksploracji szczytu. Wszedł na najwyższy wierzchołek Kaukazu... ze sztangą ważącą 75 kilogramów, a każdy jego mały krok, był wielkim krokiem dla ludzkości.
Że Polacy nie gęsi i także mają swoje osiągnięcia na niwie sportowej eksploracji gór, postanowili udowodnić śmiałkowie, którzy podjęli się przejścia Orlej Perci na bosaka. Rozgoryczonych tym faktem pragniemy uspokoić, że w dalszym ciągu pozostaje jeszcze szansa na pierwsze przejście bez majtek w stylu alpejskim.
Tak, tak, nie ma się co śmiać. Ufo w Tatrach. Takie rzeczy się zdarzają (szczególnie w Stanach, gdzie statystycznie co kilka godzin ktoś widzi obcych – najwięcej tego typu zdarzeń odnotowuje się w autobusie w drodze do pracy). Choć chodzą też słuchy, że może to być scenografia do kolejnej części Gwiezdnych Wojen.
Wcale nie chodzi o to, o czym myślicie, patrząc na poniższe zdjęcie. Tym razem sprawa jest rzeczywiście poważna (choć zaskakująca).
Żeby pozostać w temacie przenosimy się na wspaniały wodospad Niagara, który z niewiadomych powodów postanowił zaatakować Will G.
Na marginesie, widzieliście kiedyś szersze ujęcie wodospadu Niagara? Też myśleliście, że jest zlokalizowany w jakichś pięknych okolicznościach przyrody pierwotnej z dala od amerykańskich i kanadyjskich samochodów wielkolitrażowych?
Co tam Niagara, skoro można wleźć na "giant trees". Polacy wchodzili niegdyś na korony drzew w poszukiwaniu szyszek do celów badawczych, co było zarówno z pożytkiem dla nauki jak i kieszeni wspinacza. Chris Sharma postanowił to zrobić za free, ukazując wyższość amerykańskiego imperializmu nad rodzimym materializmem.
7. Highline na rowerze górskim
Po tym epokowym przejeździe (?), ekhm.. wyczynie, z niecierpliwością wypatrujemy śmiałka, który urwie się z peletonu i po samotnej ucieczce zaliczy premię górską i przejazd na kolarce po linie dynamicznej rozwieszonej nad Krupówkami. Rafał Majka teraz w rozjazdach, ale może Czesław Lang?
Bardzo to niezręcznie i niegenderowo wyszło, bo pani jako ostatnia i w dodatku jedna, ale za to szykownie jest i z rozmachem. Slack nie slack, ale szpilki muszą być. Niby wszystko gra, ale jako podkład lepsza byłaby "Czerwona sukienka" Fisza.