facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2015-10-22
 

Ufoludki w Tatrach!

Nie jest to standardowa wiadomość o przejściu tatrzańskim. Choć dotyczy zdarzenia w Tatrach. W naszych górach bowiem, w czasie wspinaczki, przyjaciołom zdarzyła się przygoda na tyle wyjątkowa, że musiałem wszcząć poszukiwania na temat szczegółów, okoliczności, i ścieżek pozwalających wyjaśnić to przedziwne zdarzenie, jakie im się przytrafiło. Spotkali dwójkę Obcych.

Ludziki na Galerii Gankowej; fot. J. S.



Pająk i Jaro trafili niedawno do ulubionej Doliny Ciężkiej. Szli wspinać się na Galerię Gankową. Ścianę odległą, zimną, gładką, piękną i trudnodostępną. Kiedy byli na jednym z pierwszych stanowisk, Pająk wrzasnął do Jara, że tam wysoko, na krawędzi Galerii (gdy zaczęła już ona być widoczna ze ściany) chyba ktoś siedzi na krawędzi! Kiedy Jaro doszedł do Pająka na górne stanowisko okazało się, że... to prawda! Hen, wysoko – na wiszącej nad głowami, a widocznej stamtąd krawędzi urwiska – rzeczywiście widać było dwie dziwne, nieruchome sylwetki! Z każdym zdobywanym metrem wysokości i z każdą pokonywaną przeszkodą techniczną chłopcy coraz częściej i coraz wyraźniej widzieli, że... tam na krawędzi Galerii cały czas chyba ktoś siedzi! Prawda wyszła na jaw niemal dopiero wtedy, gdy chłopcy ukończyli wspinaczkę i wyszli na taras Galerii Gankowej. Ujrzeli tam dwa kolorowe ludziki, siedzące w prawej (patrząc z dołu) części skraju urwiska tarasu! Prawie na samej jej krawędzi, niemalże z nogami spuszczonymi w czeluść.



Ludziki na Galerii Gankowej; fot. J. S.



„Ufoludki” [słow.: ufóni] te były umieszczone w miejscu trudnodostępnym bez asekuracji. Chłopcy zmęczeni udaną wspinaczką i myślący o czekającym ich jeszcze długim i niełatwym zejściu najpierw z tarasu, a potem niewygodną Doliną Ciężką rozwiązali łączącą ich linę, przez co pozbawili się możliwości bezpiecznego dojścia i kuszącej perspektywy dotknięcia i zbadania dziwnych „ufoludków.” Nie podeszli, nie ujrzeli z bliska, nie dotknęli „tego czegoś”.


Wrócili do domu i wysłali mi zdjęcia ludzików. Zacząłem szukać wiadomości, które mogłyby wyjaśnić tę tajemnicę. Pomogli dwaj słowaccy wspinacze – Vilo Jakubec i Dodo Kopold. Vilo wyjaśnił mi, że figury [słow. sochy] te to część pomysłu, który realizuje w górach artysta, „projektant wizualny” i wspinacz w jednym Andrej Haršány z Trnawy. 



Andrej Haršány z jedną ze swoich postaci; fot. gik.sk



Vilo Jakubec na początku napisał, że choć zna autora, to nie wie nic o tym projekcie. Kojarzy mu się to tylko z jednym podobnym zdarzeniem, o którym wie. I wysłał mi artykuł i zdjęcie tych samych ludzików, tyle że zawieszonych za oknem charakterystycznej restauracji w Bratysławie, która ma kształt spodka i jest zawieszona na filarze jednego z mostów na Dunaju. Widziałem ją lata temu, podczas wycieczki szkolnej (jej lokalizację i wygląd można zobaczyć tutaj). Vilo popytał znajomych i okazało się, że owe ludziki w trudnodostępnych miejscach Tatr to część owego „ artystyczno – taternickiego projektu wizualnego”. Jak widać, samo wspinanie to dla autora za mało. Realizuje więc w Tatrach pomysły, które splatają w jedno sztukę i wspinaczkę. 



Za oknem restauracji w Bratysławie; fot. teraz.sk



Skojarzyło mi się to z innym pomysłem „z podobnej półki” – autorstwa Štefana Papčo, który swego czasu zrealizował w tatrach ‘Umelecký [artystyczny] projekt BIVAK’. W różnych, dostępnych jedynie wspinaczkowo miejscach położonych w znanych ścianach – tatrzańskich jak Łomnica czy Zasłonista Turnia, ale także alpejskich, m.in. na Eigerze, Grandes Jorrasses, Piz Badile, czy Trollvegen) umieszczał figury otulone szczelnie w płachty biwakowe... O tym pomyśle i jego realizacji możemy przeczytać (i obejrzeć zdjęcia) choćby tutaj.



Jedna z realizacji projektu BIVAK; fot. oldmatterhorn.pedromagician.com



Cóż – jest to przykład na to, w jak oryginalny sposób można odnaleźć i ukazać połączenie obecnych u niektórych ludzi dwóch pasji – artystycznej i wspinaczkowej. Owszem, nie wszystkim może przypaść do gustu ten środek ekspresji, jaki wykorzystał autor. Nie wszyscy doznają artystycznego uniesienia, czytając o niniejszym projekcie. Z całą pewnością trzeba podkreślić, że jest to pomysł wyjątkowy, który się wyróżnia i nie jest propozycją połączenia sztuki i wspinania w stylu „kapela góralska w Hotelu Kasprowy”. Z całą pewnością każdy taternik, który, łojąc w naszych górach którąś ze ścian, natknąłby się na taką siedzącą „sochę” zapamięta ten widok chyba już na zawsze, a przynajmniej na długo...

Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
Kinga
 
2024-11-12
GÓRY
 

Hohe Wand - nie tylko dla orłów

Komentuj 0
Kinga
 
Kinga
 
2024-07-30
GÓRY
 

Pięć najwspanialszych tras w Tatrach

Komentuj 0
Piotr Gruszkowski
 
2024-07-25
WSPINACZKA SPORTOWA
 

Dwoista Turnia gotowa do wspinania!

Komentuj 0
Kinga
 
2024-07-25
GÓRY
 

Pięć ciekawych dróg tatrzańskich

Komentuj 0
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com