The Big Island 8C dla Neda Feehally‘ego
Ned Feehally lubi trudne bulderki w Fontainebleau. Właśnie tutaj rozpracował swoją pierwszą 8C - Jour de Chasse.
Ned Feehally lubi trudne bulderki w Fontainebleau. Właśnie tutaj rozpracował swoją pierwszą 8C - Jour de Chasse.
Niezły prezent urodzinowy sprawił sobie wczoraj Maciek Smolnik.
Śnieg i zimno nie wystraszyły Przemka Mizery. A wręcz przeciwnie.
Wczoraj Ashima Shiraishi rozpoczęła kolejny swój trip do Hueco Tanks. I od razu, pierwszego dnia, udowodniła, że treningi nie poszły na marne.
W najpopularniejszej i najbardziej przewieszonej miejscówce na wschód od Albarracinu ruch spory.
Nie wszyscy bulderowcy spędzili miniony weekend w Warszawie urabiając kolejne przechwyty na problematach MP.
Niedaleko miejscowości Fribourg w Szwajcarii właśnie powstała jedna z najbardziej ekstremalnych linii bulderowych na świecie.
Turbo warun w La Grotta
Znany i lubiany w naszym kraju Martin Stráník właśnie zaszalał w Szwajcarii.
Moc wypracowana na wielkich ścianach nadal procentuje. Nawet w dolinach i norach:-)
Kilka dni restu, po powrocie z obfitującego w mocne przejścia tripu do Szwajcarii, wystarczyły Pawłowi Jelonkowi, aby znów nabrać apetytu na mocne wspinanie.
Alex przyznaje, że była to najdłuższa batalia z kawałkiem skały w jej karierze.
Warun podczas minionego weekendu nie należał do idealnych. Jednak mimo to Gosia Rudzińska postanowiła udać się do podkrakowskiej Borzęty.
Chłodno, przyjemnie i sucho, czyli wymarzony warun w piachy.
Zapraszamy na trzeci odcinek serialu pt. „Nasi w Szwajcarii”.
Zarówno sprint na 100 metrów jak i ultramaraton wrzucamy do tego samego worka z napisem „Bieganie”. Podobnież, zarówno Teleportację w Zimnym jak i ponad sześćdziesięcioruchowe ekstremy w Hollow Mountain Cave wrzucamy do worka z napisem „Bouldering” A że wysiłek lekko inny, to już osobna sprawa.
Tomek Kazimierski, znany szerszej publiczności jako Kadej, właśnie zakończył długą batalię z ultra trudnym projektem w okolicach Szklarskiej Poręby.
Pierwsze powtórzenia najtrudniejszej linii w Zimnym Dole stało się faktem.
Nasi bawią się w Blo i Szwajcarii, a tymczasem w Australii warun też niczego sobie.