facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS

Złote Czekany 2020 przyznane!

Doczekaliśmy się wreszcie ogłoszenia laureatów Złotych Czekanów, które zostaną wręczone 19 września podczas gali zorganizowanej w ramach Festiwalu Górskiego im. Andrzeja Zawady w Lądku-Zdroju. W tym roku ośmioosobowe jury uhonorowało najważniejszym w świecie alpinizmu wyróżnieniem aż cztery przejścia. W oficjalnym komunikacie organizatorów Piolets d’Or nie zabrakło także hołdu złożonego zmarłemu niedawno Janowi Kiełkowskiemu. Podkreślono, że prace Polaka od wielu dekad ułatwiały czołowym alpinistom wybór celów.  

Tak prezentują się najbardziej cenione nagrody w świecie alpinizmu; fot. Piotr Drożdż


Jak już wynikało z tak zwanej szerokiej listy ogłoszonej miesiąc temu, miniony rok obfitował w ciekawe przejścia. Warto jednak podkreślić, że zamieszczonych na niej dokonań w żadnym wypadku nie można nazwać nominacjami (niektórzy popełniają ten błąd). To podsumowanie alpinistycznej działalności eksploracyjnej w górach całego świata, które wysyłane jest do jury Złotych Czekanów po to, by jego członkowie otrzymali pełen przekrój wydarzeń minionego sezonu. Za nominację uznać można dopiero umieszczenie na tak zwanej krótkiej liście, zwykle obejmującej maksymalnie kilkanaście pozycji. Nie jest jednak ona ogłaszana publicznie. 


Zważywszy na liczbę interesujących osiągnięć, kapituła nagrody nie miała w tym roku łatwego zadania. Z wyborem jednak ciężko polemizować, bo cztery przejścia – po dwa z Himalajów i Karakorum – świetnie obrazują, czym jest nowoczesny alpinizm przez duże A. 


Zanim przejdziemy do zaprezentowania nagrodzonych wspinaczek, przedstawimy członków międzynarodowego grona, które dokonało ostatecznego wyboru. W tym roku zasiadła w jury jedna kobieta, której nie trzeba nikomu przedstawiać. Austriaczka Gerlinde Kaltenbrunner jest pierwszą kobietą, która bez wspomagania tlenowego zdobyła wszystkie szczyty wchodzące w skład Korony Himalajów i Karakorum. Poza nią w kapitule znalazło się pięciu laureatów Piolets d’Or. Dwaj z nich – Francuz Helias Millerioux i Słoweniec Aleš Česen – otrzymali Złote Czekany podczas poprzednich Lądeckich edycji. We wcześniejszych latach nagrodę dostali: Japończyk Kazuaki Amano (2009), Kanadyjczyk polskiego pochodzenia Rafał Sławiński (2014) i Rosjanin Nikita Bałabanow (2016). Grono decydentów zamykają dwie znakomitości: znany brytyjski alpinista i świetny pisarz górski Victor Saunders oraz prawdopodobnie najmniej rozpoznawalny, ale mający świetne osiągnięcia Włoch Enrico Rosso. 


Oto zaś cztery przejścia, które zostaną uhonorowane Złotymi Czekanami w 2020 roku. Kolejność ich zaprezentowania jest przypadkowa.  

 

Chamlang (7321 m), północno-zachodnia ściana, droga UFO Line WI5 M6, 2000 m, wraz z trawersowaniem szczytu, 17-23 maja – od bazy do bazy


Zespół: Marek Holeček, Zdeněk Hák (Czechy) 


Linia drogi UFO Line na północno-zachodniej ścianie Chamlang 7321 m. Na zdjęciu nie widać miejsca siódmego biwaku. Fot. Andy Houseman (zdjęcie z jesieni 2012 roku) / American Alpine Journal


Marek Holeček marzył o przejściu wspaniałej, północno-zachodniej ściany Chamlang, odkąd zobaczył ją w 2001 roku. Czech nie był jedynym alpinistą, który zwrócił na nią uwagę i po kilku nieudanych próbach urwisko zaczęło uchodzić za jeden z najbardziej pożądanych celów w Nepalu. Niestety, kiedy wiosną 2019 roku Marek zjawił się pod ścianą w towarzystwie Zdenka Háka, warunki były dalekie od optymalnych (mało śniegu, a dużo twardego lodu wodnego). Uniknięcie niebezpieczeństw obiektywnych w dolnej części ściany wydawało się więc kluczem do jej pokonania. 


Po biwaku pod ścianą na wysokości 5300 metrów dwójka Czechów zaatakowała urwisko linią przypominającą direttissimę. W piątym dniu wspinaczki alpiniści doszli do końcówki wschodniej grani i zabiwakowali osiemdziesiąt metrów od szczytu. 21 maja weszli na wierzchołek i resztę dnia spędzili na skomplikowanym zejściu Drogą Japońską, prowadzącą południową granią. Okazało się, że ten fragment wspinaczki jest znacznie trudniejszy, niż się spodziewali. W dodatku skończyło im się jedzenie. Trudne zejście i skomplikowane zjazdy zajęły im jeszcze pełne dwa dni. Dopiero 23 maja dwójka czeskich alpinistów osiągnęła lodowiec. 


Wspinacze postanowili ochrzcić drogę UFO Line, aby uhonorować w ten sposób wyczyn Reinholda Messnera i Douga Scotta, którzy wraz z Szerpami Ang Dorje i Pasangiem, byli pierwszymi zdobywcami Chamlang od północy i weszli na jeden z jego środkowych wierzchołków. Wówczas czwórka himalaistów ujrzała na niebie tajemniczy, lśniący w słońcu obiekt. 

 

Tengi Ragi Tau (6938m), zachodnia ściana, droga Release the Kraken AI5 M5+, 1600 m, 13-17 października – od wyjścia z namiotu na lodowcu do powrotu 


Zespół: Alan Rousseau, Tino Villanueva (USA)

 

Linia drogi Release the Kraken na zachodniej ścianie Tengi Ragi Tau 6938 m; fot. Tino Villanueva / American Alpine Journal


W 2012 roku, podczas swojej pierwszej wyprawy w Himalaje, Alan Rousseau i Tino Villanueva dokonali wejścia na dziewiczy Langmoche Ri znajdujący się w północnej grani Tengi Ragi Tau w nepalskim paśmie Rolwaling Himal. Wówczas, gdy trawersowali zbocze u stóp zachodniej ściany, poraziła ich potęga i piękno lodowych rynien przylepionych do granitowego urwiska. Pierwszą próbę jego przejścia podjęli w 2014 roku, osiągając w kiepskich warunkach 6500 metrów. W tym miejscu złe warunki zmusiły ich do wycofu.


Zanim wrócili pięć lat później, zachodnia ściana Tengi Ragi Tau doczekała się kilku kolejnych nieudanych prób podjętych przez silne zespoły. Po przejściu przez przełęcz Tashi Laptsa i biwaku na Lodowcu Drolambo, zespół amerykański pokonał pierwsze drytoolowe wyciągi drogi, doprowadzające pod pokryte śniegiem urwisko. Wspinaczka na szczyt wymagała trzech biwaków w ścianie, a zejście skomplikowanych zjazdów tą samą drogą. Kluczowym miejscem drogi jest kilkuwyciągowy odcinek trudnego lodu, który przechodzi w nieasekurowalne wyciągi biegnące śnieżnym terenem. Elegancka linia, którą wytyczyli Amerykanie, jest świadectwem konsekwencji w dążeniu do celu, jaką zaprezentowało dwóch doświadczonych przewodników wysokogórskich. Ich wejście na szczyt było dopiero drugim w historii i pierwszym dokonanym w stylu alpejskim. 

 

Link Sar (7041 m), pierwsze wejście na szczyt południowo-wschodnią ścianą, droga AI4 M6+ 90°, 2300 m, 31 lipca do 8 sierpnia, od wyjścia z bazy na 4700 m do powrotu


Zespół: Mark Richey, Steve Swenson, Chris Wright, Graham Zimmerman (USA)


Widok od południowego-wschodu na Changi Tower (A), K6 Main (B) i Link Sar 7041 m (C) z wrysowaną linią przejścia z 2019 roku. Zaznaczono bazę wysuniętą oraz miejsca biwaków; fot. Matteo Della Bordella / American Alpine Journal


Kolejne nagrodzone przejście to również problem, który doczekał się wcześniej wielu nieudanych prób. Tym razem jednak przenosimy się do wschodniego Karakorum, gdzie trudności, jakie muszą pokonać alpiniści, nie zawsze wiążą się ze skomplikowanym terenem lub niebezpieczeństwami obiektywnymi. Konflikt indyjsko-pakistański sprawia, że szczyty znajdujące się w tym rejonie czasem są, a czasem nie są (zdecydowanie częściej) dostępne dla wspinaczy. Najtrudniejszym „miejscem drogi” bywa więc po prostu otrzymanie pozwolenia na działalność. 


Steve Swenson po raz pierwszy atakował Link Sar w 2001 roku jako członek mocnego amerykańskiego zespołu. Potem, po kilku nieudanych próbach otrzymania pozwolenia, ponownie przymierzył się do jej zdobycia w 2017 roku w towarzystwie Chrisa Wrighta i Grahama Zimmermana. Dwa lata później, mając już gotowy pomysł na poprowadzenie linii, trójkowy zespół postanowił wzmocnić się jeszcze , zapraszając do dołączenia Marka Richeya. 


Wspinaczka z bazy wysuniętej na szczyt trwała sześć dni. W tym czasie alpiniści przeżyli liczne przygody: musieli przeczekać ponad trzydziestosześciogodzinne załamanie pogody, jeden z nich zaliczył 35-metrowy lot, a przygodę zwieńczyła walka ze skrajnie niestabilnym „peruwiańskim” śniegiem na ostatnim wyciągu. Zejście zajęło im prawie dwa dni. Amerykanie zawdzięczają sukces uporowi, w sumie 126-letniemu doświadczeniu górskiemu oraz umiejętności pracy zespołowej. 

 

Rakaposhi (7788 m), drogą południową ścianą i południowo-wschodnią granią, od bazy 4000 m, 27 czerwca do 3 lipca – z bazy do bazy 


Zespół: Kazuya Hiraide, Kenro Nakajima (Japonia)


Linia Drogi Japońskiej biegnącej południową ścianą i południowo-wschodnią granią Rakaposhi; fot. Kenro Nakajima / American Alpine Journal

 

W rejonie Hunza w Pakistanie znajduje się sporo przepięknych szczytów, którym brakuje zaledwie kilkuset metrów do magicznych ośmiu tysięcy. Jednym z nich jest Rakaposhi zdobyty w 1958 roku po wspinaczce południowo-zachodnią granią. Południowa ściana tej góry, którą wieńczy piękna południowo-wchodnia grań, była w przeszłości lustrowana przez alpinistów, ale pozostawała nietknięta ze względu na brak pomysłu na poprowadzenie logicznej linii. Nie ulegało wątpliwości, że przejście tej nieco ukrytej ściany będzie miało wielki walor eksploracyjny. 


Z bazy położonej na końcu lodowca na wysokości 3660 metrów, Kazuya Hiraide i Kenro Nakajima wspięli się najpierw południową ścianą do wysokości 6100 metrów, aby się zaaklimatyzować i upewnić, że wybrali odpowiednią linię. Podczas drugiego podejścia osiągnięcie obozu na południowo-wschodniej grani (6800 m) zajęło im trzy dni wytężającej wspinaczki w głębokim śniegu. W tym miejscu musieli przez dwa dni przeczekiwać załamanie pogody. Po poprawieniu się aury w ciągu jednego, długiego dnia zdobyli szczyt i zeszli do bazy drogą wspinaczki. 


Droga wytyczona przez Japończyków nie prezentuje tak dużych trudności technicznych, jak trzy pozostałe. Mimo to, decydując się nagrodzić to przejście, jury Złotych Czekanów wzięło pod uwagę długość linii, zaangażowanie i znakomity styl japońskiego zespołu oraz wysokość rzadko odwiedzanego szczytu. 


***


Ogłaszając werdykt jury, organizatorzy Złotych Czekanów postanowili także oddać hołd Janowi Kiełkowskiemu, który odszedł w kwietniu bieżącego roku. W nocie poświęconej współautorowi „Wielkiej Encyklopedii Gór i Alpinizmu” wspomniane są jego największe osiągnięcia wspinaczkowe i – przede wszystkim – dokumentacyjne.


Jan Kiełkowski (1943-2020); fot. Danuta Piotrowska


Teraz pozostaje nam tylko czekać na Festiwal Górski w Lądku-Zdroju, podczas którego będziemy celebrować wspaniałą karierę Catherine Destivelle, oddamy pokłon autorom najciekawszych przejść z ubiegłego roku, ale także złożymy hołd Janowi, którego prace odegrały ogromną rolę w rozwoju eksploracyjnego alpinizmu w ciągu ostatnich trzydziestu lat” – czytamy w informacji prasowej. Nic dodać, nić ująć.

 

Do zobaczenia w Lądku! 

***

Więcej informacji na temat uroczystej Gali Złotych Czekanów 2020 oraz jubileuszowej, XXV edycji Festiwalu Górskiego im. Andrzeja Zawady znajdziecie na stronie www.festiwalgorski.pl

Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
Goryonline
 
2020-07-03
GÓRY
 

Złote Czekany ponownie w Lądku-Zdroju!

Komentuj 0
 
Kinga
 
2024-11-12
GÓRY
 

Hohe Wand - nie tylko dla orłów

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-10-28
GÓRY
 

Z wysokim Kaukazem w tle

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-10-24
GÓRY
 

Szlak Transkaukaski

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-10-17
GÓRY
 

Pico De Aneto na dokładkę - Pireneje

Komentarze
0
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com