Okres wakacyjny dobiegł już co prawda końca, ale sezon wypoczynkowy w Zakopanem i Tatrach wymyka się tej regule. Oznacza to po prostu, że jechać tam można naprawdę o każdej porze roku, a nawet lepiej wybrać się tam po sezonie. Nikogo nie trzeba chyba namawiać, aby na taki wyjazd zabrać ze sobą przewodnik – oferta rynkowa jest naprawdę ogromna. Wiosną tego roku pojawiły się dwie nowe książki wydawnictwa Pascal "Zakopane i okolice" oraz "Tatry i Zakopane. Przewodnik kieszonkowy". Piszący te słowa nie zamierza przedstawić ich recenzji, gdyż byłoby to nieuczciwe. Aby mogła ona powstać, należałoby z każdą z tych książek ruszyć w teren i sprawdzić, czy podane informacje zgodne są z prawdą, podane adresy istnieją, godziny otwarcia zgadzają się itd. Chodzi tu raczej o prezentację tych publikacji i przekazanie kilku uwag, jakie nasuwają po lekturze.
"Zakopane i okolice" przypomniał mi od razu, że mam na półce "Zakopane. Przewodnik historyczny" autorstwa Macieja Pinkwarta i Lidii Długołęckiej-Pinkwart. Książkę, po którą często i z dużą przyjemnością sięgam. Mimowolnie nasunęła mi się chęć porównania obu pozycji. Gdybym był bardzo złośliwy napisałbym że „Zakopane i okolice” to zubożony Pinkwart, do którego dołączono informacje praktyczne. O ile jednak Pinkwart jest świetną książką do poczytania w domu, to prezentowany przewodnik doskonale sprawdzi się w terenie (zakładam wiarygodność podanych informacji praktycznych). Warto zwrócić uwagę, że przy opisie okolic uwzględniono również piękne zakątki naszych południowych sąsiadów. Orientację ułatwiają czytelne mapy, a całość okraszona jest kilkoma wklejkami z kolorowymi zdjęciami. Szkoda tylko, że autorzy nie pokusili się o podanie cen noclegów oraz przynajmniej kilku przykładowych dań w restauracjach. Nie od wczoraj wiadomo, że górale każą sobie zostawić sporo dudków za korzystanie z uroków ich miasta. A jeżeli już o nich mowa, to polecam rozdział "Kilka słów o góralach". Po przeczytaniu nasunął mi się jeden wniosek – drożyzna w Zakopanem jest najpewniej spuścizną XIX-wiecznej biedy, jaka tam panowała.
"Tatry i Zakopane, przewodnik kieszonkowy". Podtytuł zdradza bardzo wiele – to naprawdę niewielki przewodnik, który nie będzie stanowił dodatkowego obciążenia. Można naprawdę zachwycić się szatą graficzną książki, jest bardzo klarowna, a informacje podane są w sposób niezwykle czytelny. Autorzy podzielili teren Tatr na 10 obszarów. Każdy posiada swoją czytelną mapę. Pomimo niewielkiej objętości (144 s.) autorom udało się zamieścić dużą ilość ciekawostek wyróżnionych dodatkowo ramkami. Tę niewielką książeczkę polecam z czystym sumieniem wszystkim, którzy o Tatrach mało wiedzą lub wybierają się tam pierwszy raz. Moje poważne zastrzeżenie budzi jedynie okładka. Marketing, marketingiem, ale wstawianie reklamy znanej stacji radiowej na pierwszej stronie to już naprawdę przesada.
Jacek Tokarski
"Góry", nr 10 (137), październik 2005
(kg)