Gdyby Chris Sharma nie był profesjonalnym wspinaczem, byłby pewnie mniej lub bardziej profesjonalnym surferem…
Wprawdzie twierdzi on, że do czasu, gdy poznał wspinanie, wszystko inne szło mu przeciętnie, ale jednak wydaje się, że aparycja wybrałaby za niego. Słonecznie złote włosy i miła twarz smagana oceaniczną bryzą zdecydowanie pchnęłyby go w kierunku wielkich fal, ale wtedy pewnie ciężko byłoby go odnaleźć w tłumie kolegów z branży. Całe szczęście tak się nie stało, a wręcz przeciwnie – z tłumu jako takiego Chris wybił się bardzo szybko. Jak wspominał Tom Davis, współtwórca jednej z pierwszych sztucznych ścian w kraju – Pacific Edge w Santa Cruz – krótko po tym, jak dwunastoletni Chris przekroczył progi jego obiektu z uprzężą i butami kupionymi za pieniądze z rozwożenia gazet, wiadomo było, że na rzeczy jest coś wielkiego. Kto jednak przypuszczał, że oto rodzi się legenda? Na pewno można było zacząć coś podejrzewać, gdy zaledwie dwa lata później, będąc wciąż żółtodziobem z Kalifornii, Chris wygrał seniorskie Mistrzostwa Stanów Zjednoczonych w bulderingu, Mistrzostwa Świata Juniorów, a rok później poprowadził słynną Necessary Evil w Virgin River Gorge, będącą wówczas najtrudniejszą drogą w Ameryce Północnej….
Pełny artykuł znajdziecie w 251 numerze magazynu GÓRY już wkrótce. Zapraszamy!
Przypominamy !!! Magazyn GÓRY zawsze znajdziecie w każdym z 228 salonów prasowych sieci Empik w całej Polsce oraz najlepszych salonach prasowych Inmedio, Ruch, Relay, Kolporter. Zgodnie z prośbami i oczekiwaniami naszych czytelników GÓRY dostępne są również w księgarni internetowej e-prasy publio.pl.