To prezent na 40-lecie wspinania – mówi Andrzej Marcisz – 6 godzin do końca trudności i 3 godziny z duszą na ramieniu przez Sanktuarium do wierzchołka Kazalnicy. Tak to wyglądało – zimowa droga marzeń! Spektakularna i niebezpieczna. Dziękuje moim partnerom: Krzysztofowi Rychlikowi i Tomowi Ballardowi.
Andrzej Marcisz; fot. Piotr Kaleta
12 stycznia 2018 roku zespół w składzie Andrzej Marcisz, Krzysztof Rychlik i Tom Ballard przeszedł klasycznie Superściek na Kotle Kazalnicy. Wyzwanie czekało na realizację kilkadziesiąt lat. Więcej o przejściu dowiecie się z następnego wydania GÓR, poniżej spisane na gorąco wrażenia Andrzeja.
Prowizoryczny schemat narysowałem celowo. Ostatnio pojawiły się opinie, że każde przejście powinno zostać szczegółowo opisane, wręcz trzeba napisać doktorat – jakby opis przejścia był ważniejszy od samej wspinaczki. Zakładam, że każdy kto się wybiera na Superściek wie, jak się trzyma dziaby w rękach. Portal i Dzwon są w 100% wyposażone w haki, za których jakoś nie biorę jednak odpowiedzialności. Pod Portalem na stanie jest łańcuch na dwóch kotwach. Pod Dzwonem jest „f ogródek” składający się z wielu rożnych sprzętów. Nad Dzwonem stan obecnie jest z jednej kotwy, kawałek pętli wystaje z lodu, ale do czego jest przyczepiony nie pamiętam. Na krawędzi Sanktuarki jest na stanie jeden nowy zielony hak Salewy. Do przejścia potrzebne są śruby (liczba według uznania i potrzeb), poza tym mieliśmy camy (0.3 – 3), na Sanktuarium wystarczyły nam same dziabki, pętle i camy.
Cały trud, który włożyłem w to przejście dedykuje pamięci mojego przyjaciela i mentora wspinaczkowego, Krzyśka Pankiewicza, który był współautorem pierwszego przejścia Superścieku. Niestety, nie ma go już wśród nas i o tym przejściu porozmawiam z nim kiedyś w przyszłości...
Dziękuje też bardzo osobom, które od marca 2013 roku pomagały nam założyć asekurację i wyczyścić z kruszyzny drogę, by móc ją przejść zimowo-klasycznie: Marcinowi Polarowi i Maćkowi Krzywdzie. Dziękuję też Izie Włosek, Annie Zimny, Władkowi Vermessy, Tomkowi Opozdzie, Piotrkowi Kalecie, Michałowi Kasperczykowi, Michałowi Leśniewskiemu, Marcinowi Koszałce, Bartkowi Bogackiemi.
Andrzej Marcisz