Już po raz drugi silna polska ekipa składająca się z gwiazd polskiego kina i estrady, dziennikarzy i sportowców gościła w Maso Corto, niewielkim ośrodku narciarskim u podnóża lodowca we Włoskim Tyrolu.
Podczas siedmiu dni można było w szalonym tempie pojeździć na nartach, zwiedzić okoliczne miasteczka i zabytki, poimprezować do późnej nocy na codziennych koncertach polskich gwiazd, miejscowych dyskotekach. Jednak co najważniejsze, chłonąć piękno okolicznych szczytów i okolic oraz wykorzystywać ich potencjał do wszelkiego rodzaju „górskich sportów”.
Celem imprezy jest zachęcenie Polaków do wypoczynku w tych bajkowych miejscach i podkreślenie atutów tego regionu również w porze letniej. Jechałem tam załadowany pod sufit samochodu sprzętem do nurkowania, butami, pianką, trapezem windsurfingowym, sprzętem trekingowym, wspinaczkowym i narciarskim... Dodam tylko, że przydał się każdy element tego ekwipunku. Nie dość tego: odczuwałem brak jeszcze jednego sprzętu, roweru.
Jednego dnia można rano jeździć na nartach, a po południu surfować lub kąpać się w szmaragdowych wodach górskich jezior. Do słynnej, nieco większej wody, czyli jeziora Garda, jest tylko kilka godzin drogi, prowadzącej oczywiście wyjątkowo malowniczymi terenami. O wspinaczkowym raju Arco nie wspomnę, bo jego walory są już dobrze znane. Inna sprawa, że lipcowe temperatury wystawiają na ostrą próbę nawet najbardziej zdeterminowanych zawodników.
Nie co dzień również mamy okazję spędzać czas z postaciami ze szklanego ekranu, co również ma swój urok. Oby więcej tak ciekawych imprez i oryginalnych pomysłów. Za nie należą się firmie Testa PR serdeczne gratulacje. Życzymy dalszych sukcesów!
Marek Obara
"Góry", nr 10 (125), październik 2004
(kb)