Tekst: Piotr Drożdż
Zdjęcia: Bartek Latasiewicz
Pamiętacie scenę z „Masters of Stone III”, kiedy Ron Kauk kuca przed bulderem, aby na leżącym na ziemi kamieniu oziębić dłonie przed wejściem w Thriller na Camp 4? „Muszę obniżyć temperaturę skóry, aby palce lepiej trzymały się obłych krawądek” – mówi. Zapewne wielu z was wzruszyło wtedy ramionami. Nie od dziś wiadomo, że w bulderingu zimno często jest sprzymierzeńcem wspinacza – pomyśleliście zapewne – może jeszcze fanatycy, wspinający się na złowrogich gritstone’ach zwiększają swoje szanse na przeżycie, działając w mroźnej aurze. Co innego w „normalnej” wspinaczce skałkowej – tutaj niska temperatura jest uważana za czynnik dyskwalifikujący. Szczególnie w przypadku trudnych dróg. Taka jest w każdym razie obiegowa opinia i gdy słupek rtęci znacząco spadnie poniżej 10 stopni, znakomita większość miłośników tej dyscypliny udaje się na sztuczną ścianę...
Jak jednak skomentujecie fakt, że „wczesny” Tommy Caldwell poprowadził większość swoich ekstrem skałkowych w temperaturze około, a czasem i poniżej zera? Sztandarowym przykładem jego „zimnych gierek” było pierwsze przejście Vogue 5.14b (8c) na Industrial Wall (okolice Boulder, Colorado) w 1999 roku. Czy jeden z najlepszych amerykańskich wspinaczy jest masochistą, czy też po prostu potrafił się właściwie zachowywać podczas zimnych dni w skałach? Niniejszy artykulik ma przekonać was, że prawidłowa jest druga odpowiedź, ale przede wszystkim przedstawić kilka praktycznych porad, które mogą dać szanse na cieszenie się wspinaczką także wtedy, gdy według 99% wspinaczy nie ma sensu jechać w skały.
ZACZNIJMY OD KORZYŚCI
Nasze porady nie są jedynie swoistym poradnikiem survivalu, który pozwoli wspinaczowi przetrwać w zimne dni. Na początku spróbujemy was przekonać, że „skałkowanie” w niskich temperaturach niesie też za sobą pewne korzyści.
– Guma super friction ma najlepsze właściwości tarciowe przy niskich temperaturach. Na przykład Five Ten podawał, że kultowe podeszwy z gumy Stealth C4 najlepiej trzymają, gdy słupek rtęci wskazuje zaledwie -4o do +1oC.
– Zwiększa się nie tylko tarcie naszych butów, ale także przyczepność naszych rąk (o czym wspomina powyżej sam „The Master”, czyli Ron Kauk).
– Przy niskich temperaturach naskórek palców dużo lepiej znosi kolejne próby na skórożernych drogach.
UBRANIE, EKWIPUNEK I GADŻETY
Głównych ich zadaniem jest oczywiście zapobieganie utracie ciepła i poprawienie krążenia w tzw. peryferyjnych częściach ciała. Oczywiście w tym przypadku najbardziej narażone na marznięcie będą palce rąk i nóg. Zazwyczaj to one są jedynymi punktami styczności z zimną skałą. One też ulegają ograniczającemu krążenie uciskowi podczas trzymania małych chwytów oraz stania na małych stopniach (w przypadku stóp dochodzi jeszcze aspekt noszenia ciasnych butów wspinaczkowych). Co gorsza, w przypadku wspinaczki skalnej, szczególnie na trudniejszych drogach, zmarznięte palce oznaczają słabe czucie skały, a zarazem znacznie zmniejszają szanse na powodzenie...
Dalszy ciąg artykułu, a w nim wiele przydatnych porad w marcowych GÓRACH 3 (154) 2007
(kg)