Końcówka listopada to idealny czas, by odkurzyć dziaby i rakobuty. Sezon zimowy coraz bliżej, ale na tatrzańskie wspinanie zazwyczaj jeszcze za wcześnie. Nic więc lepszego nie wymyślimy, niż intensywny trening drytoolowy!
Zawody Drytool 2022 zorganizowane zostały przez KW Warszawa nie gdzie indziej, niż na bunkrach w podwarszawskim Janówku Pierwszym. Zawodnicy walczyli w formule open na przestrzeni dwóch tygodni (od 13 do 27 listopada), zbierając punkty za kolejne przejścia, a ich liczba zależna była od poziomu wspinacza (uwzględniano życiówkę sprzed zawodów). Formuła liczenia punktów może sugerować, że organizatorom zależało bardziej na przyciągnięciu jak największej liczby wspinaczy i na popularyzacji drytoolingu, niż na wyłonieniu najlepszego zawodnika. I to chyba się udało. W każdy weekend podwarszawskie bunkry były oblegane przez uzbrojonych w dziaby łojantów, a i w tygodniu, w godzinach popołudniowych, działano przy świetle czołówek i akumulatorowych reflektorów.
Teoretycznie wygrać mógł każdy, kto wykazał odpowiednią determinację – im więcej dróg, tym więcej punktów. Szczególnie, jeśli w wykazie znalazło się sporo życiówek. Tyle tylko, że bunkry to nie miejsce dla początkujących wspinaczy. Dróg o wycenie D5 jest tu zaledwie pięć (oraz dwie D4, praktycznie niechodzone), natomiast D8 – kilkanaście, nie mówiąc o D9-D14. Tak więc możliwości wspinaczy nieporuszających się sprawnie w dachach były ograniczone – po prostu drogi będące w ich zakresie szybko się kończyły. Ten stan rzeczy odzwierciedlała końcowa klasyfikacja. Wygrał zawodnik z Bydgoszczy, Robert Grabia, mimo dość wysokiej życiówki (D11). Na drugim miejscu Doktor Know, czyli Paweł Olendzki z Kielc. Dopiero trzecie miejsce należało do lokalnego zawodnika, Michała Jastrzębskiego. Na czwartym uplasował się niżej podpisany, a na piątym Robert Kajman Nejman.
Nagrodą za pierwsze miejsce były czekany techniczne Morpho, ufundowane przez znaną i lubianą polską markę Eliteclimb. Była też nagroda specjalna w kategorii braterstwo liny, przewidziana dla pary, która zrobiła wspólnie największą liczbę punktowanych dróg – komplet nowych lin połówkowych firmy Mammut. Wygrał ją zespół Doktor i Kajman, ale że ten drugi jest w zarządzie KW, nagroda powędrowała do Kielc.
Drytool 2022 to nie tylko zawody. W dniu zamykającym całe przedsięwzięcie odbył się piknik drybunkrowy, podczas którego można było wziąć udział w szkoleniach, przetestować sprzęt marek Elite Climb i Petzl, czy powspinać się używając technik lodowych na pniu drzewa, zamontowanym specjalnie na tę okazję na środkowej płycie (droga ta nie była punktowana, nie jest też wyceniona). Warto podkreślić, że przed zawodami powstały trzy nowe drogi. Środkiem dachu w lewej grocie poprowadzono W Stronę Słońca D11 oraz Stary Ale Jary D10+ (pomysłodawcą obu jest Kajman, a pierwsze przejścia należą do Klimasa). Za to w prawej grocie poprowadzono Czarną Materię D7+, która na wejściu w dach wykorzystuje wiszące bale z wierconymi chwytami (petent dość innowacyjny jak na polskie ogródki drytoolowe, a twórcą drogi jest Jasiek Dryszel).
Zawody można uznać za udane. Frekwencja dopisała, a organizatorom udało się tchnąć życie w podwarszawskie bunkry. I chyba o to w tym wszystkim chodziło!
Tekst i zdjęcia: Bartosz Wrześniewski