Wróciliśmy w Tatry w kompletnej formule! Tylko połączenie podbiegu i zjazdu oraz wyliczenie ich średniego czasu gwarantuje zawodnikom, kibicom i sędziom Memoriału emocje w pełnym wydaniu. 7 marca zawodnicy walczyli na trasie w rejonie Kopy Kondrackiej i Kasprowego Wierchu. A było to tak…
Wystartowali z Kalatówek (51 par – oraz, na krótszej trasie, kadeci i dzieci), biegli (rzadziej) lub szli (częściej). Przepięli się na raki pod Przełęczą Kondracką (wszyscy), wspięli na metę na Kopie Kondrackiej i zjechali (częściej) lub zsunęli się (rzadziej) do startu slalomu w Dolinie Kondratowej. Wystartowali, przebyli slalom – z wywrotkami lub bez. Ci, którym starczyło czasu i sił (większość) podeszli na Kasprowy Wierch, skąd zjechali do mety na Kalatówkach (wszyscy).
Fakty
Tak statystycznie wyglądał XXXII Memoriał Jana Strzeleckiego, najstarsze w Polskich Tatrach zawody w narciarstwie wysokogórskim rozgrywane w parach. Ale powiedzieć tyle, to nie powiedzieć nic.
Na starcie stanęło 7 par kobiecych; 10 par mieszanych i 33 męskich, jedna para kadetów oraz solo: jedna kadetka i 9 dzieci. Wyjątkowa formuła zawodów sprawia, że zawodnicy o końskich płucach, którzy zwykle rządzą na zawodach rozgrywanych w formule „wygrywa się na podbiegach, przegrywa na zjazdach”, na „Strzeleckim” nie mogą jeszcze cieszyć się z wygranej, mając dużą przewagę na podbiegu. Na MJS nie można wygrać, kiedy ma się płuca o objętości 8 litrów, ale zjeżdża się jak patałach (za Józefem Oppenheimem). Wszystko, co zyskane na górze, można stracić na zjeździe, albo nie przestrzegając działania w parach (zbyt duże odległości między partnerami).
Algorytm
Dlaczego nie liczy się po prostu czas netto, od startu do mety? Ponieważ Memoriał Jana Strzeleckiego to zawody wysokogórskie, a aby o kimś powiedzieć, że jest dobrym narciarzem wysokogórskim (czy skialpinistą) musi wykazać się kompetencjami z trzech obszarów:
Na podbiegu pierwsza para osiągnęła czas 54 minuty 30 sekund (Kalatówki – Kopa Kondracka, kawałek pod szczytem). Ostatnia para była tu ponad 1 godzinę 30 minut później. Po zjeździe ta kolejność już nie była tak oczywista. Dość napisać, że zespół z 4. czasem podbiegu, po niezbyt udanym slalomie skończył na miejscu 13. Efektowne loty w kopnym śniegu szkody zdrowiu nie przynosiły, pozycjom na liście wyników – jak najbardziej.
Ogłoszenie zwycięzców, docenienie organizatorów i wolontariuszy odbyło się w barze na terenie Centralnego Ośrodka Sportu. Był też miły moment, w którym na scenie znaleźli się wszyscy dotychczasowi Kierownicy Zawodów.
Dylematy
Jeśli zawody, tak jak we wstępie, można opisać w kilku słowach: wystartowali, podbiegli, zjechali i dotarli na metę, to ich organizację dobrze oddają pytania, na które muszą odpowiedzieć sobie organizatorzy:
I tak od 32 lat… odpowiedź na powyższe pytania, zawsze w końcu brzmi „tak”, a więc do zobaczenia za rok!
Zwycięzcy
Kategoria kobieca:
Kategoria męska:
Kategoria mieszana:
XXXII edycja zawodów była też jednym ze startów tegorocznego Pucharu Polski w narciarstwie wysokogórskim.
Tekst: Kuba Kamiński / Klub Wysokogórski Kraków
Zdjęcia: arch. Organizatora