Nasza ekipa działająca na K2 przez weekend nie próżnowała!
Jeszcze w piątek, pomimo niesprzyjających warunków pogodowych i dość silnego wiatru do obozu C1 dotarli Marek Chmielarski i Artur Małek.
„Dzisiaj w bazie pogoda paskudna więc tym większy szacun dla Chmiela i Artura a także Fazhala i Amina, którzy doszli w tych warunkach do C1.” - komentował z bazy Adam Bielecki - „Prognozy są dobre więc pomimo tego, że pogoda nic sobie z nich nie robi to jutro ruszamy z Denisem do C2 a Janusz i Maciek do C1. Cel wyjścia to założenie C3.”
Na szczęście w sobotę pogoda się poprawiła. Do góry ruszyły dwa kolejne zaspoły: Janusz Gołąb i Maciej Bedrejczuk oraz Adam Bielecki i Denis Urubko. Z kolei Marek Chmielarski i Artur Małek wyszli z obozu 1 w kierunku obozu 2 zakładając liny poręczowe na dojściu. Po założeniu poręczówek wycofali się do C1 na wysokości 6050 m.
W międzyczasie do C1 dotarli Janusz Gołąb i Maciej Bedrejczuk. Adam Bielecki i Denis Urubko minęli C1 i postanowili wyjść wyżej. Po nocy spędzonej na wysokości 6300 m ruszyli pod komin House’a, aby założyć C2 i następnie spróbować zaatakować teren do C3. Udało im sie dotrzeć na wysokość 6800 m, gdzie rozbili namiot.
„Liny z 2017 roku na tej drodze są w bardzo dobrym stanie.” - informuje Krzysztof Wielicki - „Adam i Denis są zaopatrzeni w sprzęt biwakowy. […] Wszyscy czują się bardzo dobrze.”
Pozostałe zespoły zajmują się w tym czasie ubezpieczaniem terenu dojściowego do C2. Wieczorem Marek Chmielarski i Artur Małek wrócili do Bazy natomiast Janusz Gołąb i Maciej Bedrejczuk spędzili noc w C1 a dziś idą w kierunku C2 na wysokość 6700 m.
Obóz 3 powinien stanąć na wysokości pomiędzy 7100 a 7300 m.
„Miejsce obozu, zwłaszcza latem, narażone jest na lawiny.” - komentuje Paweł Michalski - „Obóz 3 jest kluczowy dla naszej wyprawy. Każdy z członków ekspedycji, który myśli o ataku szczytowym musi tam spędzić co najmniej 1 noc. Obóz 4 będzie zakładany w czasie ataku szczytowego.”
Źródło: PHZ, Fundacja Kukuczki