Muzeum Tatrzańskie i schronisko PTTK im. Jana Pawła II na Polanie Chochołowskiej serdecznie zapraszają 13 czerwca na kolejny wieczór górski. Jego bohaterem będzie kierownik TOPR, narciarz, taternik i fotograf, Józef Oppenheim (1887 – 1946). Spotkanie rozpocznie się o godzinie 19.00. Wieczór poprowadzi Wojciech Szatkowski z Muzeum Tatrzańskiego.
Opcio”, „Józio”, „Góral”, „baron Kneippenheim” – tak o Nim mówiono w okresie międzywojennym. W dziejach „Pępka świata”, jak pisał o Zakopanem Rafał Malczewski, był to człowiek będący niesłychanie barwną postacią. Ta intensywność wynikała z kilku elementów: miłości do gór i życia, fantazji, jego licznych przyjaźni, fajnego charakteru i życzliwego podejścia do ludzi. Życiorys Oppenheima jest bowiem wyjątkowo kolorowy. Zakopiańczyk z wyboru, nie z urodzenia. Rewolucjonista z wyrokami śmierci od tajnej carskiej policji. Wspinacz, towarzysz wielu tatrzańskich wypraw letnich i zimowych Mariusza Zaruskiego, Stanisława Zdyba, Józefa Lesieckiego i innych zdobywców tatrzańskich ścian i szczytów. Wreszcie taternik żydowskiego pochodzenia. Lewicujący inteligent. Znany i ceniony fotograf tatrzańskich i pienińskich krajobrazów, którego album został wysłany w darze dla papieża. Autor najlepszego przewodnika narciarskiego po Tatrach z 1936 r. Kierowca motocykla z przyczepką marki „Harley Davidson” serii JD. Narciarz-turysta. Naczelnik TOPR przez pełne 25 lat. Czy jednak tylko to decyduje o pamięci? A może najważniejsza w tej opowieści jest wyłaniająca się ze wspomnień sympatyczna twarz „Opcia”, z charakterystycznym uśmiechem, jego rzetelność w przyjaźni, które doprowadziły do tego, że został dobrze zapamiętany. Jak piszą autorzy „W stronę Pysznej” najpierw polubiły go zakopiańskie psy, narciarska brać i kobiety, a później cała reszta. Był w Zakopanem okresu międzywojennego jedną z najpopularniejszych i najbardziej barwnych postaci. Podążmy przez Tatry raz jeszcze narciarskim i nie tylko śladem „Opcia”.
Wycieczka narciarska na Hali Gąsienicowej; fot. arch. Józef Oppenheim
Opcio” nie stronił także od uciech życia, co niezwykle zręcznie i barwnie opisał Rafał Malczewski w swoich wspomnieniach o międzywojennym Zakopanem „Pępek świata”. Swoje dość liczne „lubusie”, jak je nazywał Malczewski, zabierał w góry, na narty. Zwłaszcza jedną z nich, zwaną Rudą Wandą (Wandę Gentil-Tippenhauer). Narciarzem był znakomitym. Lubił, jak pisał Rafał Malczewski, jazdę w tatrzańskim, wysokogórskim terenie. Na przykład długi zjazd granią Hliny z Kamienistej na południową stronę Tatr, albo narciarski trawers północnych stoków Kominiarskiego Wierchu, z Hali Stoły na Halę Kominy Dudowe. - Ów slalom wobec nieba i świerków, które się nie ugną gdy o nie zawadzisz, jak Oppenheim pisał w swoim przewodniku. Czy też wiosenne skręty i szusy na Hali Pysznej. Zjazdów dokonywał w doborowym towarzystwie pionierów zakopiańskiego narciarstwa, takich jak: Henryk Bednarski, Józef Lesiecki, Mieczysław Świerz, Władysław Ziętkiewicz, Hugo Grosman i innych. Zjazdy stromą Niewcyrką, telemarki wykonywane na grani Czerwonych Wierchów, zjazdy narciarskie z Rohatki, Lodowej, Polskiego Grzebienia, Żelaznych Wrót, spod wierzchołka Koprowego Wierchu, Krywania i Młynarza. Wszystkie te wyczyny stanowiły o klasie Opusia. Miał z pewnością jakieś wady, ale w bezpośrednim kontakcie był szarmancki, miły, wesoły. Wyjątkowy. Podobno w trakcie zjazdu lubił nucić pod nosem różne piosenki, jak: „Antek na harmonii gra”, czy „O młynareczce z pewnej wsi rybak po nocy śni” i wiele innych. Lubił Tatry na nartach. W 1936 r. wydał w Krakowie (nakładem Polskiego Związku Narciarskiego) swój przewodnik narciarski po Tatrach.Przygotowywał materiały do przewodnika narciarskiego po całych Tatrach. Niestety, materiał ten zaginął w czasie II wojny światowej. Był znany z tego, że nieźle grał w brydża, a także z powodu brawurowej jazdy na motocyklu „Harley Davidson”, z niewielką przyczepką (koszem). W 1912 r. wstąpił do Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i uczestniczył w ponad 70 wyprawach ratunkowych. W latach 1914-1939 prowadził jako kierownik TOPR. Najdłużej w dotychczasowej historii Pogotowia. Zginął w 1946 r.
Serdecznie zapraszamy
Wstęp wolny.