Skoro mamy je już za sobą, to chyba najwyższa pora na wirtualny REPLAY tego, co przez ostatnie 4 miechy zdziałali w skałach mocarze z naszego krajowego ogródka. Zatem zasiądźmy wygodnie w fotelu i poczytajmy...
Na wiosnę kwiatki rosną…
...i
Mateusz Haładaj (Millet, Atest, PZA) poprowadził swoją trzecią z kolei „dziewiątkę a”. Tym razem był nią słoweński
Martin Krpan na Mišji Peč. Z kolei
Łukasz Dudek uzupełnił komplet dróg na Wielkiej Cimie o
Power of Love VI.7. Tam też działał
Michał Jagielski, któremu przypadło czwarte powtórzenie drogi
Pierwszy krok ku doskonałości, pierwotnie wycenionej przez Mirka Wódkę na VI.7+/8. Kilka tygodni później Michał dorzucił inną propozycję tegoż samego autora, mianowicie
Alchemika VI.6+ na Górze Kołoczek. Powyższy wykaz uzupełnić należy jeszcze o cztery nazwiska. Mianowicie
Przemek Mizera powtórzył
Potęgę Trójkątów VI.6+ na Wielkiej Cimie, natomiast pod szponem
Bogdana Rokosza (Magazyn Górski, V14) padły
Sny na Baterie VI.6 na Zrębie w Dolinie Brzoskwinki. W tejże Brzoskwince o przejście
Stopni Kolei Żelaznej VI.6+ postarał się
Krzysiek „Kisiel” Małysz, zaś na Będkowskiej Dupie Słonia
Paweł „Młody” Wojtas poprowadził
Próbę Turinga VI.6+. A skoro o Pawle mowa to należy dodać, że z majowego pobytu na Mišja Peč przywiózł dwie „ósemki be”:
Missing Link 8b+ i
Mrtvaski Ples 8b.
Przedwakacyjne ostrzenie apetytów
Czyli harce
Łukasza Dudka na Wielkiej Cimie, których efektem jest
Made in Poland. Linia powstała z połączenia trzech dróg za VI.7:
Power of Love,
Pijane trójkąty i
Pierwszy krok ku doskonałości i jak sam autor twierdzi, stanowi logiczną kombinację najtrudniejszych miejsc tych linii. Składa się na nią około 50 ruchów i zawiera 4 ewidentne miejsca bulderowe. Na swoim blogu Łukasz tak opisuje jej trudności:
„(...) z pewnością jest to najtrudniejsza linia, po jakiej się wspinałem w Polsce, a wysiłek, jaki musiałem w nią włożyć, jest porównywalny z najtrudniejszymi drogami pokonanymi przeze mnie na Weście. Powinna służyć jako wzorzec stopnia VI.8”.
Również na Gołębniku
Łukasz, ale tym razem
Dębowski, połączył dwie istniejące linie:
Dialektykę Bydlęcej Metafizyki VI.5+/6 oraz
Infamię VI.5+/6 i tak oto powstała
Konwista, dla której autor zaproponował wyceną VI.6/6+. Trzy dni – trzy nowe drogi, czyli debiut
Piotrka Czarneckiego (CW Totem, CarvingSport) w Sokołach. Jako pierwsza łupem bielszczanina padła
Nowa Zbyteczna Fanfaronada VI.6 (8b), której stara wersja miała coś ok. VI.5 i korzystała z zaklejonych niedawno kutych dziur. Drugą był
Beton jest zbędny VI.5+/6 (8a+), czyli dawny
Łowca Jeleni po zaklejeniu wszystkich kutych dziur. Trzecia i ostatnia to zrealizowanie otwartego projektu połączenia dwóch powyższych linii w całość, któremu na imię
Skansen VI.6+ (8b+). Podane wyceny są propozycjami Piotrka. Tyle o nowościach… Pora zatem na mocny flash w wykonaniu
Marcina Wszołka, który doceniając uroki polskiego wapienia, przeszedł na Okienniku Wielkim
Wycieczkę do Ojcowa VI.5+! Pisząc o ostrzeniu apetytów, nie sposób nie wspomnieć o tym, że i panie dorzuciły swoje „kaloryczne” przejścia. Mowa tu o
Kindze Ociepce (The North Face, AMC, Five Ten), za sprawą której pierwszego kobiecego przejścia doczekała się
Próba Turinga VI.6+. Ta wymagająca droga na Dupie Słonia autorstwa Piotra Kruczka uchodzi za jedną z najtrudniejszych linii w podkrakowskim wapieniu. To już wszystko o mocnych przedwakacyjnych akcentach, a co było dalej…?
I co było później…
…ano później
Łukasz Dudek, który przeniósł się na Okiennik Wielki, odnotował dwa wartościowe przejścia:
Gloria Victis VI.5+/6 w stylu flash i
Powitanie Wiosny VI.5+/6 RP (2 próba). Z kolei
Mateusz Haładaj, który rozpoczynając wakacyjny trip wspinaczkowy od Frankenjury, przeszedł
Powerplay 11- (8c) i
Raubritter 10+/11- (8c). Na Franken wybrał się także aktualny Mistrz Polski Juniorów
Alex Raczyński (Evolv, Prorock, AKG, Woodpecker) i jak się później okazało – przyjechał po „życiówkę” :). Szesnastolatek pociągnął
Land of Confusion 10+ oraz
Donnerkuppel 10/10+ i zgromadził niemały worek cyferek z przedziału od 9/9+ do 10.
Młodszy o całe 2 sezony :)
Piotruś Schab także solidnie zaakcentował swoją obecność na Wescie – wracając z Ospu pakował do wora m.in. dwie linie za 8b –
Mrtvaski Ples oraz
Lahko noc,
Irena, obie na Mišji Peč. Mocne przejście zapisał na swoje konto
Adam „Gaduła” Karpierz (climb.pl), który – jak co roku – zawitał do Rodellar. Widać rejon ten sprzyja młodemu wspinaczowi znad Wisły, gdyż do ubiegłorocznego 8b+/c dorzucił jeszcze „odrobinkę” i pokonując drogę
Hulk 8c wskoczył na kolejny szczebelek drabiny swoich wspinaczkowych osiągnięć :).
Adam Karpierz na Hulk 8c, Rodellar
A co w tym czasie robiła płeć piękna?
Hm… Na przykład
Ania Sztompka poprowadziła na Polniku
Człowieka z Cro-Magnon VI.6 RP, do którego przystawiała się już w poprzednich sezonach, ale crux na drodze nie dawał za wygraną. Sięgnięcie z fuckera do krawądek było dla Ani zbyt dalekie, a chwyty pośrednie za małe…, więc Ania wzmocniła palce, co sprawiło, że to, co było za małe stało się optymalne. I tym sposobem pokonała cruxa :). Później dorzuciła jeszcze jedną linię spod znaku „dwóch szóstek”
Krótki Film o Zapinaniu. Ta nie-najnowsza – bo ubiegłoroczna – nowość Zimnego Dołu, zlokalizowana na Wacmanie padła już podczas drugiego wyjazdu. Kolejną wakacyjną pogromczynią VI.6 jest
Oliwia Bechyne-Goś. Na początku lipca Oliwka poprowadziła w Jaskini Mamutowej
Chomeiniego VI.6, a kilka dni później dołożyła jeszcze
Władcę Pierścieni VI.5 na Okienniku.
Kto jeszcze w worku „sześć szóstek” siedzi?
Ano
Damian Sobczyk. Do jego kajecika wpadły aż trzy takie cyferki:
Stopnie Kolei Żelaznej VI.6+,
Liposukces VI.6 i
Sny Na Baterie VI.6 – wszystkie w Dolinie Brzoskwinki.
TRADowo!!
Nieczęsto odnotowuje się takie przejścia, z tym większą zatem przyjemnością podajemy do wiadomości, że tegoroczna maturzystka
Olga Kosek (AKG Łódź) poprowadziła w Rzędkowicach
Najtrudniejszą Rysę Świata VI.3 TRAD RP. Jest to prawdopodobnie pierwsze kobiece powtórzenie tej drogi.
Czy na tym koniec?
Jeszcze graty dla aktorów powyższego spektaklu oraz wszystkich, którzy tego lata zrobili swoje… i niekoniecznie minimum „sześć szóstki”! Teraz czekamy na kolejne mocne akcenty w wykonaniu naszych bularzy i bularek, a wróble ćwierkają, że będzie o czym pisać w następnym podsumowaniu...
Zestawiła: aa (bynajmniej nie będąca – póki co – anonimową alkoholiczką :))
GÓRY, nr 9 (196) 2010