facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2015-08-07
 

TEVA Terra Fi Lite na upały

Przez miesiąc praktycznie się nie rozstawałem z sandałami TEVA TERRA FI LITE. Dwoma słowy mogę powiedzieć, że sandały te sprawdziły się.

Test był wyjątkowo ekstremalny. Po pierwsze sandały dostałem dzień przed wyjazdem, dodam miesięcznym, do Uzbekistanu i Kirgistanu. A więc od razu zostały „rzucone na głęboką wodę”;) Przez miesiąc praktycznie się z nimi nie rozstawałem. Jedynie podczas kilku dni w górach w Kirgistanie przerzuciłem się na nieocenione buty AKU Camana GTX, których testy przeprowadzałem już kilka miesięcy wcześniej w Nepalu.

 

W lipcu w Uzbekistanie temperatury wahają się pomiędzy 40 a 50 stopni Celsjusza. I to było największe wyzwanie dla sandałów. Na wstępie może napiszę, że nie jestem fanem tego typu obuwia i gdy tylko mogę ubieram zwykłe buty. Tym razem w zasadzie było to nie możliwe. Nasza trasa biegła z Taszkientu, przez Samarkandę, Bukharę, Chiwę i Nukus do Moynak i dalej nad Jezioro Aralskie. Potem szybki przerzut na drugą stronę kraju, przekroczenie granicy z Kirgistanem, Osh, kilka dni w górach pod Szczytem Lenina i powrót przez Ferganę do Taszkientu.

A więc sandały musiały się przede wszystkim sprawdzić w mieście. Gdzie czeka wiele pułapek, nie mówiąc o tym, że nie zawsze chciało by się wszystkich śmieci dotykać gołą stopą.

 

Po pierwsze i nie najważniejsze (ale zawsze), są ładne ;) Choć to kwestia gustu… Ważniejsze jest to, że dobrze trzymają nogę, oraz przede wszystkim, że ani razu mnie nie otarły.

Są dobrze wyprofilowane, tak, że bardzo rzadko zdarzało mi się aby jakiś kamyk wpadł pomiędzy moją stopę, a podeszwę.

Podczas chodzenia, noga się nie poci, jest spory „przewiew” powietrza. Natomiast jadąc na dłuższych trasach autem / pociągiem dla własnego komfortu lepiej jest je ściągać z nóg.

 

Fot. http://4risk.net



Pomimo, tego, że używałem je codziennie po kilka godzin przy tak ekstremalnych temperaturach paski nie przesiąkły zapachem potu, co jest wielką ich zaletą. Po miesiącu nie zauważyłem też żadnych znaczących śladów użytkowania, znaczy trzymają się nadal bardzo dobrze.

W zasadzie nie miałem okazji się przekonać, jak sprawdzają się na mokrej nawierzchni. Natomiast na suchej dobrze trzymają przyczepność. Zarówno w mieście na chodniku, jak i w górach czy na trawie.

Podsumowując, z czystym sumieniem mogę polecić każdemu. Szczególnie, że są naprawdę lekkie, co przy dłuższych wyjazdach, kiedy wszystko nosi się na własnych plecach, ma bardzo duże znaczenie.

Solidne, lekkie sandały, świetnie sprawdzające się zarówno w mieście jak i poza nim.

 

Pełna wersja recenzji na: http://4risk.net

Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
2024-08-30
SPRZĘT
 

Historia napisana na nowo – KS86 od KEEN

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-08-19
SPRZĘT
 

Jak dbać o wełnę merynosów? - Nikwax Wool Wash

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-07-23
SPRZĘT
 

Dwa kółka pod prądem

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com