Ze swoim zimowym projektem uporał się w hiszpańskiej Olianie Sébastien Bouin. Francuz za miesiąc świętował będzie 26 urodziny, a w jego dorobku znajdują się już 33 drogi od 9a w górę! Ostatnią zdobyczą została Pachamama - słynna, 50-metrowa linia autorstwa - jakże by inaczej - samego Chrisa Sharmy. To swoisty skalny maraton, ale jak wiemy doskonale - wytrzymałościowe linie o monstrualnej wręcz (jak na realia wspinania sportowego oczywiście) długości to specjalność Seba.
Sébastien Bouin w trakcie wspinaczki na Pachamama 9a+ Fot. Jon Cardwell
Położona w centralnej części przewieszonej ściany Pachamama stanowi jedną z trudniejszych propozycji Oliany. Otwierając ją w 2009r., Chris Sharma stwierdził, że odczuwalne trudności są większe niż na biegnących obok Papichulo i Joe Mama. Patxi Usobiaga powtarzając Pachamamę półtorej roku temu zalicytował nawet 9a+/b. Poniżej video świetnie obrazujące jego przygodę z drogą. Możecie na własne oczy przekonać się jak wygląda najnowsza zdobycz Seba i ile sam Patxsi musiał się nad nią namozolić, zanim trafiła do jego kapownika:
A co na temat drogi jak i jej wyceny sądzi Seb?
"Ta linia jest dla mnie jedną z najlepszych (o ile nie najlepszą) w Olianie. Dzięki Chris, że ją obiłeś. Na szczęście nie spadłem na końcowym slabie. Jestem szczęśliwy, że moje nazwisko znalazło się na krótkiej liście: Chris Sharma, Sachi Amma, Jonathan Siegrist, Jakob Schubert, Adam Ondra, Patxi Usobiaga. Jeśli chodzi o wycenę, to może być to trudne 9a+, choć niektórzy proponują 9a+/b. Muszę sobie to jeszcze przemyśleć. W każdym razie, ta droga jest piękna i potrzebuje więcej powtórzeń." - pisze Francuz
"Pierwsze próby oddałem rok temu, ale warunki były wówczas kiepskie, skała była cały czas mokra. W tym roku przyjechałem po raz drugi i sprawę udało się zamknąć podczas tego krótkiego tripa. Nie jest na pewno super trudna, wymaga oczywiście sporego zapasu wytrzymałości, no i oczywiście w cruxowych miejscach musisz naprawdę dać z siebie wszystko. Główną trudnoscią drogi jest właśnie jej wytrzymałościowy aspekt. Myślę, że była zdecydownie pode mnie, bardzo mi spasowała." - podsumowuje.
Powyższe stwierdzenie Sébastiena wcale nas nie dziwi. Tak jak pisaliśmy na wstępie, nie od dziś wiadomo, że Francuz to koneser wytrzymałościowych pasaży. Jego kapownik zdobią takie perełki jak 70-metrowe Les yeux plus gros que l’antre 9a+/9b w Russan czy Chilam Balam w Villanueva del Rosario.
Co dalej? Na pewno Seb będzie chciał zaatakować magiczny stopień 9b i dołączyć tym samym do elitarnego grona wspinaczy, którzy mogą poszczycić się drogą o takiej wycenie w dorobku. Jak wiemy, nie ma ich wielu. Okazja nadaży się już wkrótce - w czerwcu Francuz wybiera się do norweskiego Flatanger, by w jaskini Hanshallaren dokończyć rozpoczęte porachunki z Move - ekstremem Adama Ondry, wycenionym na 9b/+.
Cóż - życzymy zatem wytrwałości!
Źródło: 8a.nu & fanatic-climbing & własne