Kompresja w profilaktyce lub leczeniu chorób układu żylnego stosowana jest od dawna i jej efektywność potwierdzają liczne badania naukowe. A jak wygląda skuteczność kompresji w sporcie, zwłaszcza w dyscyplinach dalekich od „stadionowej” precyzji, takich jak biegi górskie? Tu historia jest znacznie krótsza, a wątpliwości bez porównania większe. Naturalnie, użyteczność kompresji w sporcie również podparta jest wieloma stosownymi badaniami… Jednak wśród zawodników, i to tych najlepszych, dysponujących dużą wiedzą opartą na doświadczeniu, nie ma zgodności na ten temat. Dlatego ciągle aktualne jest pytanie: czy to rzeczywiście działa?
Badania przynoszą raczej jednoznaczne wnioski – tak, stosowanie kompresji w aktywności sportowej rzeczywiście działa. Odzież kompresyjna zapewnia między innymi wsparcie mięśni, co minimalizuje ich wstrząsy i wibracje oraz przyspiesza regenerację poprzez stymulowanie krążenia. Na poparcie tych twierdzeń podawane są konkretne i całkiem imponujące wartości, jak na przykład wsparcie mięśni lepsze o 20% lub regeneracja skuteczniejsza o 10%. No, to już jest coś, bo mniejsze o 1/5 prawdopodobieństwo mikrourazów powstałych w tkance mięśniowej powinno być zbawiennie odczuwane nie tylko przez topowych zawodników, pilnie wpatrzonych w swoje organizmy, ale też przez większość biegającej populacji. Czy tak jest? Tu intryga się zagęszcza, co oznacza, że nie ma co liczyć na prostą odpowiedź.
Wsparcie mięśni. Jak możemy się domyślić, mięśnie opięte odzieżą kompresyjną w mniejszym stopniu „podskakują” lub drgają podczas biegu. Minimalizowanie tych wstrząsów sprawia, że w tkance mięśniowej prawdopodobnie powstanie mniej mikrourazów, więc sam bieg – zwłaszcza z góry, po twardej nawierzchni lub na długim dystansie – będzie mniej bolał. Mniejsze zmiany w mięśniach oznaczają też szybszą…
...regenerację, którą stymuluje przede wszystkim kolejna właściwość kompresji – przyspieszenie prędkości przepływu
krwi. Dokładniej rzecz biorąc, chodzi tu o odpływ krwi, którego efektem jest skuteczniejsze usuwanie kwasu mlekowego i innych produktów przemiany materii. Dostrzeżenie subtelnej różnicy pomiędzy „przepływem krwi”, podawanym powszechnie w materiałach dotyczących sportowej odzieży kompresyjnej, a precyzowanym przez specjalistów „odpływem krwi żylnej” ma dla nas podstawowe znaczenie. Pozwoli uniknąć rozczarowania niewystarczającymi efektami następnej korzyści przytaczanej przez zwolenników kompresji – zwiększenia wydolności poprzez lepsze dostarczanie do mięśni tlenu oraz substancji odżywczych. Jak wiemy, krew żylna jest uboga w tlen,
więc przyspieszenie jej przepływu na pewno nie okaże się cudownym sposobem na łatwe i szybkie poprawienie wyników. Jeśli spojrzymy na uczestników prestiżowych biegów, to wśród najlepszych dostrzeżemy różnorodność: sporo osób preferuje „kompresyjny celibat”, inni używają wybranych elementów takiej odzieży (na przykład legginsów lub skarpet), są też tacy, którzy korzystają ze wszystkiego, co jest dostępne w ofercie – w przypadku tych ostatnich warto jednak sprawdzić, jakie marki znajdują się na liście ich sponsorów ;).
Skąd biorą się te rozbieżności, skoro korzyści kompresowania mięśni są oczywiste, czytaj: potwierdzone badaniami? Być może stąd, że każdy z nas ma nieco inną budowę ciała – masywne mięśnie nóg na pewno potrzebują mocniejszego wsparcia niż szczupłe łydki lub uda, mniej skłonne do „falowania”. Jesteśmy też na innych poziomach
wytrenowania. To, co dla jednych może być przekraczaniem własnych granic, inni odczuwają jako standardowy bodziec. A zalety stosowania kompresji są lepiej odczuwane w sytuacji, gdy testujemy organizm w strefach, które stanowią dla nas obciążenie ekstremalne. Wszystko zależy też od tego, czy w danym momencie bardziej zależy nam na zwiększeniu efektów adaptacji czy na szybszej regeneracji.
W praktyce może się więc okazać, że wytrenowana osoba nie potrzebuje wspomagać się kompresją, zwłaszcza w przypadku obciążeń dostosowanych do jej aktualnych możliwości. Co więcej, w takim układzie kompresja zmniejszy efekty adaptacyjne poprzez nadmierne ułatwienie procesu regeneracji, nie stymulując organizmu do odpowiedzi na bodziec treningowy. Uogólniając: jeśli trenujemy, dobierając właściwe bodźce, kompresja nie powinna być nam potrzebna, a wręcz może zmniejszać skuteczność treningu. Natomiast jeśli mamy w planach świadome „przegięcie”
poziomu obciążenia (na przykład poprzez poważny start na dystansie ultra), to odzież kompresyjna na pewno nie zaszkodzi, a w wielu przypadkach zmniejszy ból mięśni na trasie i efektywnie wspomoże regenerację po zawodach.
W tym krótkim omówieniu właściwości odzieży kompresyjnej pod względem jej zastosowania w biegach górskich nie
poruszyłem kwestii związanych z psychiką, jak choćby motywacji czy podatności na sugestie, które mogą skutkować efektem placebo – bez względu na fizjologiczne uwarunkowania to też dobry, bo czasami skuteczny powód do używania kompresji. Liczba zmiennych mających wpływ na nasze odczucia jest zresztą znacznie większa, więc zamiast zanurzać się po uszy w morzu informacji, warto na próbę nabyć jakiś element odzieży kompresyjnej – która staje się coraz bardziej dostępna – i wypróbować ją na własnej skórze. Nic nie zastąpi własnych doświadczeń.
COMPRESSPORT SKARPETY KOMPRESYJNE FULL SOCKS V2.1
Skarpety to najbardziej klasyczny element odzieży kompresyjnej – obejmujący stopę ucisk wywodzi się z wyrobów od lat stosowanych w kompresjoterapii. Skutecznie zapobiega obrzękom oraz przeciwdziała zastojowi krwi w żyłach
nóg, co minimalizuje możliwość wystąpienia zakrzepicy żylnej. Brzmi poważnie i trochę abstrakcyjnie w kontekście sportowego przeznaczenia. Jednak zakrzepica żylna, mogąca prowadzić do zatoru tętnicy płucnej, stanowi zagrożenie nawet dla osób wytrenowanych i powstaje jako efekt długotrwałego bezruchu i niskiego ciśnienia otoczenia (na przykład podczas podróży w samolocie). Skarpety kompresyjne Full Socks V2.1 mają wiec bardzo szeroki zakres zastosowania: od wsparcia mięśni podczas treningu, poprzez przyspieszenie regeneracji, do profilaktyki w długich podróżach. Siła kompresji jest tak dobrana, że ucisk zmniejsza się w kierunku łydki, natomiast technologia 3D.DOTS – czyli charakterystyczne „kropki” – sprawia, że skarpety ograniczają przemieszczanie się stóp w butach.
Cena: 169 zł