Wiemy już co Alex Txikon obrał sobie za kolejny himalajski cel. Tak jak zapowiedział, nie interesuje go walka o K2 (8611 m n.p.m.), dlatego też w styczniu wraz z Félixem Criado i Íñigo Gutiérrezem Arce wyruszy na podbój ”nieco niższego” Ama Dablam (6812 m n.p.m.).
Ikoniczny wierzchołek Ama Dablam widziany z wysokości wioski Kumjung (3750 m n.p.m.) Fot. arch. Monika Witkowska
Zespół planuje zdobycie szczytu południowo-zachodnim zboczem w maksymalnie 25 dni. Wcześniej jednak Baskijczyk spędzi grudzień w poszukiwaniu dziewiczych gór oraz linii na Antarktydzie. W tym czasie jego towarzysze zaczną sprowadzać z Hiszpanii do Nepalu potrzebny im sprzęt, a po dotarciu do Islamabadu odzyskają ten pozostawiony ostatniej zimy pod K2. Poza tym himalaiści przywiozą ze sobą przybory szkolne i odzież dla nepalskich dzieci.
Ama Dablam dla Tybetańczyków i Szerpów ma znaczenie mistyczne, a nazwa masywu tłumaczona jest jako ”klejnot matki”. Pionierskiego wejścia dokonali w marcu 1961 roku podczas zimy astronomicznej Mike Gill, Barry Bishop, Mike Ward oraz Wally Romanes. Był to jednocześnie pierwszy zdobyty zimą szczyt w górach wysokich w ogóle.
Alex szerszej publice jest niewątpliwie znany z pierwszego zimowego wejścia na Nangę Parbat (8126 m n.p.m.) razem z Simone Moro i Muhammad’em Ali’m w 2016 r. Zdobył również jedenaście ośmiotysięczników, z czego Sziszapangmę (8013 m n.p.m.) aż trzy razy.
Tej zimy nie tylko zespół Baska będzie próbował zdobyć Ama Dablam. Identyczne zamiary ogłosili Alex Goldfarb i Zoltan Szlanko.