W porównaniu do wspinania sportowego, gdzie ilość pasaży 9b, 9a+, 9a etc. stanowi pewną logiczną piramidę – na szczycie bulderów znajduje się istne plateau, wsparte na bezkresnym płaskowyżu 8B+. W czym zatem tkwi „problem”? Jedni mówią, że prawie osiągnęliśmy szczyt możliwości i trudniej o postęp (Ty Landman), drudzy (Graham, Hukkataival) rozważają weryfikację skali, twierdząc, że bulder bulderowi nierówny, a jeszcze inni (Robinson, Woods), że cyfrę należy pchać dla popularyzacji i dobra bulderingu... Dość to wszystko zawiłe. Mimo to postanowiliśmy przedstawić małą kompilację tego, co „naj”, i pokusiliśmy się o wykaz „Top-bulderów” oparty na subiektywnym wyborze związanym z opiniami topowych bulderowców.
Dokończenie na stronie
bouldering.pl