Korzystając z dobrych prognoz pogodowych również Bogumiła Raulin wyruszyła z bazy w kierunku szczytu Mt Everest 8848 m n.p.m.
„Miłka dotarła do obozu drugiego.”- mówi Marek Wybraniec, oficjalny rzecznik wyprawy - „Wspinaczka zajęła jej 10 godzin co jest dobrym czasem. Niestety po dotarciu do C2 odnowił się ból żeber. Aktualnie czekam na informacje od Miłki jakie będą dalsze plany agencji oraz czy leki, które wzięła działają. Ból jest niestety bardzo silny.”
Miłka chce zostać najmłodsza Polką, której uda się skompletować Koronę Ziemi. Everest jest ostatnim szczytem na liście.
Niestety Polka ruszyła to szturmu borykając się z dużym bólem:
„Od chronicznego kaszlu, który niestety mam właściwie od początku ekspedycji dostałam skurczu i nerwobólu mięśni przyżebrowych.” - pisała kilka dni temu z bazy - „Nic to groźnego, ale boli pioruńsko. W życiu nie brałam tylu leków przeciwbólowych, co przez ostatnie 2 dni. Robert Szymczak z Forma na Szczyt mówi, że to szybko nie przejdzie i lepiej się do bólu podczas wspinaczki przyzwyczaić, ale ja i tak chcę wierzyć, że będzie lepiej! A jak będzie trzeba to się człowiek przyzwyczai. […]”
W zależności od stanu zdrowia jutro nastąpi wyjście do C3 lub odpoczynek w C2. Samo wejście na szczyt zaplanowane jest najwcześniej za dwa dni.
źródło i zdjęcia: Siła Marzeń - Miłki Raulin