W ciągu ostatniego tygodnia, aż trzech panów zakończyło pewnym zwycięstwem zmagania na swoich ostrych projektach.
Stefano Carnati na Coup de Grace 9a (fot Tomaso Viganò)
Wśród zwycięzców było dwóch Włochów. Gabriele Moroni odfajkował mocno bulderowy projekt Sid Lives 9a w okolicach Arco:
„Niewiarygodnie bulderowa droga” - stwierdził Gabriele - „Ubezpieczyłam ją kilka lat temu. Myślę że jest to bulder 8B przechodzący w kolejny za 7B/B+. Wszystko na 10 metrach wspinania. 9a? Zobaczymy co inni powiedzą.”
9a dla Moroniego to żadna nowość, jednak dla jego rodaka Stefano Carnatiego to pierwsza tak trudna zdobycz. Mistrz Europy Juniorów zatopował na drodze Dave Grahama Coup de Grace 9a. Droga autorsko wyceniona była na 9a+, jednak powtórzenie w wykonaniu wyżej wspomnianego Gabriela zbiło wycenę o plusika:
„Próbowałem tej drogi około rok temu i szybko zdałem sobie sprawę, że jest za trudna. W tym roku powróciłem zmotywowany, po kilku próbach byłem w stanie wyczaić wszystkie ruchy, ale połączenie ich wydawało się niemożliwością! W zeszłym tygodniu tata podwiózł mnie do Sonlerto. Warun był niezły i czułem się całkiem dobrze. Po dobrej próbie, w trzeciej wstawce przestawiłem się na „tryb poprowadzenia”. Przewspinałem szybko pierwszą część, dobrze zrestowałem przed dachem i przeszedłem ostatnia sekcję, aż do końcowej klamy! Próbowałem się trochę uspokoić i przejść ostatni połogi teren do topu tego wielkiego głazu!”
Zobaczcie jak wyglądało autorskie przejście Coup de Grace:
Alex Megos również nie spuszcza z tonu. Właśnie wytyczył kolejną 9a w swoim przydomowym ogródku skalnym. Nowość zwie się Space Lap i podczas finalnej próby młodego Niemca dopingował sam Jerry Moffat. Jak widać pomogło:-)
źródło: FB, 8a.nu