Mateusz Haładaj wyrównał porachunki z najtrudniejszą linią w Polsce – Stal Mielec VI.8+
fot. Adam Kokot
Już dwa lata temu byłem bliski zrobienia pierwszego przejścia drogi, ale zabrakło szczęścia – chcąc upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i pogodzić wspinanie w Mamutowej z innym projektem 9a na Franken postawiłem va banque. Niestety pogoda nie była łaskawa na mnie poczekać i w efekcie zostałem z niczym. Zeszły rok upłynął głównie pod znakiem powrotu do formy po kontuzji, pierwsza okazja powrotu do świątyni czystego VI.5 nadarzyła się dopiero teraz.
Po „obrywie” Stal to linia forsująca największe trudności w jaskini. Jedni mówią, że to kombinacja, inni że to jedyna linia w grocie, a reszta to tylko kombinacje. Tak czy inaczej to najprawdopodobniej moja czwarta najtrudniejsza droga.
Ciągowe 8c doprowadza do dobrego resta w dachu, skąd należy precyzyjnie wejść w dwu ruchowy bulder za 8A FB, na deser zostaje koordynacyjny bald – w sumie około 60 ruchów w stromym terenie, które są w stanie skutecznie zmęczyć całe ciało.
fot. Adam Kokot
Według mnie trudności drogi w skali Kurtyki powinny wynosić VI.8+ z uwagi na duży przeskok trudności między Sprawą i Capoeirą. W skali francuskiej najbardziej adekwatne byłoby 9a/+ zaproponowane przez Piotrka.
Przejście nie byłoby możliwe bez mojej cierpliwej żony i córki, która na chwilę przestała płakać gdy byłem w cruxie. Duże wsparcie treningowe otrzymałem od Maćka Oczko, a bolokom moich palców zapobiegał Krzysiek Kucia. Serdecznie wszystkim dziękuję.
Mateusz Haładaj
Wprawdzie nie sprzęt czyni Mistrza, ale warto sprawdzić, co też Mateusz skrywa w swoim plecaku – dowiecie się tego z najnowszego numeru GÓR (257).