Killer X – klasyk Frankenjury, droga Wolfganga Güllicha z 1987 roku. Po startowym trawersie na krawędzi dachu następuje przewieszona płytka po dwójkach i fakerach, tutaj trudności kondensują się na pięciu dynamicznych przechwytach. Piękne ruchy, wymagające 8b.
Fred Feuerstein X+– droga, z którą walczyłem prawie trzy tygodnie i której nie udało mi się poprowadzić. Jedna z najładniejszych linii, jakie próbowałem – wymagająca zarówno technicznie, jak i siłowo. Oferuje kilkanaście przechwytów i kończy się bardzo dynamicznym sięgnięciem w prawo. Naprawdę wymagający pasaż.
Trapeze dans l’azur 8a – wymagająca droga, jak wszystkie w Vercors. Po nieudanej próbie OS potrzebowałem jeszcze trzech, aby wpiąć się do zjazdu. Okazuje się, że nie wszędzie kaloryfery są tak dobrymi chwytami, jak te w Hiszpanii.
Le concept 8b+ – najpiękniejszy fragment skały na wschodniej ścianie w St. Leger. Droga biegnie pomarańczowym przewieszeniem, a jej trudności kończą się rozpaczliwym strzałem do klamy. Prowadzenie nie przyszło mi łatwo, po zrobieniu trudności byłem tak wyczerpany, że musiałem 15 minut restować w terenie 7a, żeby w końcu dojść do łańcucha. Moim zdaniem droga może zasługiwać na swoją pierwotną wycenę 8b+/c.
Democracia 8b – chcąc próbować sąsiednią drogę 8a, wbiłem się niebacznie w 8b. Po wielkiej walce, jaką stoczyłem na górnym odcinku drogi, zdziwiony wpiąłem się do łańcucha, pokonując drogę bez znajomości. Nigdy nie zapomnę tej pomyłki, która wyszła mi na dobre...
Eclipse cerberal 8b – dwudziestometrowa droga biegnąca dachem mało znanego sektora Cueva de los Cazadores. Fantastyczne dynamiczne przechwyty w totalnym przewisie sprawiły mi mnóstwo frajdy. Wszystko byłoby idealne poza kilkoma chwytami z betonu.
Minastirith 8c+ – krótka droga o skondensowanych trudnościach z początku wydała mi się bardzo trudna, jednak w szczytowej formie, po rozpaczliwej walce poprowadziłem ją drugiego dnia. Zdecydowanie trudniejsza niż 8c. Smaczku dodaje fakt, że po ominięciu niewykonalnej wpinki w trudnościach ląduje się na krzaczku 3 metry poniżej. Nie odpadłem na prowadzeniu...
Los borrachos del Mascun 8c+ – nadal wyceniana przez Daniego Andradę na 9a. Dla mnie najfajniejsza droga, jaką pokonałem w Rodellar! Kilkunastometrowy dach sektora Las Ventanas z początku wydawał mi się kosmicznie trudny, lecz po rozszyfrowaniu patentów przeszedłem drogę czwartego dnia. Pasaż oferuje liczne haczenia i strzały na samych rękach. Nigdy nie robiłem bardziej dynamicznej drogi.
Manus 8b – początkowo obchodziłem sektor Ali-baba szerokim łukiem, jednak gdy po solidnych ulewach, tylko on pozostał względnie suchy, postanowiłem spróbować tam swoich sił. Pierwszym doświadczeniem była bardzo krótka, bulderowa droga pierwotnie wyceniona na 8c. Okazało się, że krótkie „parchy” mogą być bardzo ciekawe i trudne…