Magda Łączak nie zwalnia tempa! Po zwycięstwach na prestiżowych imprezach w Polsce: Złoty Maraton w ramach Dolnośląskiego Festiwalu Biegów Górskich, Biegu Granią Tatr czy Biegu 7 Dolin na 100 km, tym razem za swój cel obrała zawody na Azorach.
Azores Triangle Adventure bo o tych zawodach mowa to zawody o uniwersalnej formule. Trzydniowa rywalizacja przebiegająca na trzech różnych wyspach na które zawodnicy transportowani są maleńkimi promami brzmią z jednej strony egzotycznie, z drugiej potrafią odstraszać, zwłaszcza tych, którzy nie do końca radzą sobie z transportem wodnym.
Wszystko zaczęło się w piątek na wyspie Pico, kiedy wystartował pierwszy etap Azores Triangle Adventure czyli górskiej etapówki na środku Atlantyku. Na starcie Magda Łączak i Paweł Dybek. Zawodnicy Salomon Suunto Team z pewnością byli jednymi z faworytów tych zawodów, ale chyba nie do końca wiedzieli co ich czeka w czasie rywalizacji. Magda i Paweł byli mocno zaskoczeni nie tylko warunkami jakie panowały na trasie, ale przede wszystkim poziomem zawodów.
Ostatecznie wszystkie 3 etapy jak i klasyfikacja końcowa stały się łupem Magdy, ale to zwycięstwo wcale nie przyszło łatwo, a Magda przyznała, że dawno nie włożyła w zawody tak dużego wysiłku.
Trudów rywalizacji nie wytrzymał Paweł, który nie ukończył pierwszego etapu. Na kilka kilometrów przed metą po wdrapaniu się na najwyższy szczyt na trasie – Pico, zupełnie opadł z sił. Totalnie wyczerpany dopiero po dłuższym czasie udał się w kierunku mety. Niestety czasami tak bywa, jeśli chce się odgrywać w rywalizacji decydującą rolę. Nie mając szans na odegranie kluczowej roli w zawodach, kolejne dwa etapy potraktował już bardziej jako rozbieganie.
O komentarz dotyczący zawodów jak i specyfiki miejsca ich rozgrywania poprosiliśmy Magdę:
„To jedna z lepszych podróży jakie zdarzyły sie nam w ostatnim czasie. Zawody super zorganizowane, ludzie więcej niż przyjacielscy, a widoki... Niesamowite przeżycie zobaczyć krater wulkanu na Fajal. Widziałam ich wiele, ale ten jest kosmiczny. Wspinać się godzinę na szczyt Pico po bazaltowej lawie... Jest dużo miejsc gdzie widaż jak płynęła lawa. Bieganie miedzy pięknymi winnicami już znamy z Lanzarote, tu jest równie pięknie. Jeśli dodać do tego super obsługę - jedzenie, transport, podróże promem i oglądanie skaczących delfinów, a na koniec dnia długie kolacje i lokalne specjały... jesteśmy zachwyceni. Chętnie tu wrocimy”
Wyniki
https://lap2go.com/pt/event/azores-triangle-adventure-2017/live-results.html
foto: archiwum Azores Triangle Adventure