W naszej strefie klimatycznej przez większą część roku musimy zabiegać o komfort termiczny, zakładając dodatkowe warstwy odzieży, a jeśli na dodatek przebywamy w górach, kurtkę z lekkim i ciepłym wypełnieniem powinniśmy mieć cały czas pod ręką. Pytanie tylko: jaką kurtkę? Umiarkowany klimat sprawia, że w chłodniejsze pory roku najczęściej mamy do czynienia z temperaturami oscylującymi w okolicy zera. Dlatego najbardziej uniwersalny okazuje się lekki ocieplacz, który po spakowaniu zajmuje niewiele miejsca. Tego typu kurtka sprawdza się idealnie w codziennym zastosowaniu – w skałkach, górach lub mieście – i od później jesieni do wiosny stanowi najintensywniej eksploatowaną część garderoby. Ta krótka charakterystyka użytkowa pasuje jak ulał do kurtki Terrex Agravic Primaloft marki adidas: stosunkowo cienka warstwa (80 g/m2) doskonałej jakości ociepliny PrimaLoft Gold zapewnia komfort termiczny w warunkach, z którymi najczęściej mamy do czynienia. Sprawia też, że kurtka jest bardzo lekka i można ją efektywnie kompresować podczas pakowania. Cienka warstwa syntetycznego wypełnienia ma jeszcze jedną zaletę, ważną w przypadku tego typu ocieplaczy – Agravica można założyć pod kurtkę typu shell, zachowując pełną swobodę ruchu. I nie mam tu na myśli starodawnych anoraków wielkości namiotu szturmowego, lecz nowoczesne okrycia o dopasowanym do sylwetki kroju.
Technologie. Z pewnością pierwsze, na co zwrócimy uwagę, to wiatro-, wodo- i śniegoodporna tkanina zewnętrza Pertex Quantum GL, która przy niespełna 30 g/m2 zapewnia najlepszy stosunek wytrzymałości do wagi, sprawia też,
że kurtka jest niezwykle przyjemna w dotyku. Kolejną mocną stroną tego modelu jest syntetyczna ocieplina PrimaLoft Gold, która wyróżnia się dobrymi parametrami termoizolacji, trwałością i sprężystością, co umożliwia mocną kompresję – kurtkę można zwinąć do kieszonki piersiowej, która pełni rolę pokrowca.
Cechy użytkowe. Zastosowanie stosunkowo cienkiej warstwy wypełnienia PrimaLoft Gold pozwoliło zredukować objętość oraz ciężar, jednak trzeba mieć świadomość, że TAP nie zapewnia komfortu cieplnego podczas dużych mrozów, zwłaszcza w statycznych sytuacjach – nie takie jest jego przeznaczenie. To okrycie idealnie sprawdza się w bardzo chłodne dni, pod warunkiem, że jesteśmy aktywni. Przy takim zastosowaniu docenimy wszystkie zalety syntetycznego wypełnienia, które nawet po namoknięciu (od wilgoci pochodzącej z potu) zachowuje właściwości izolujące. TAP stanowi też dobre uzupełnienie innych warstw odzieży w najzimniejsze dni – krój pozwala założyć ją zarówno na polar hi-loft, jak i pod kurtkę puchową w awaryjnych sytuacjach. Skoro wspomniałem o kroju, wypada dodać, że to jedna z większych zalet tego modelu – nie krępuje ruchów podczas wspinania lub jazdy na nartach, świetnie wygląda i doskonale leży na ciele, nie pozostawiając nadmiaru wolnej „przestrzeni”, którą trudno ogrzać.
Wyrafinowane wykończenie. TAP powinien cieszyć oko każdego miłośnika gustownych szczegółów. Począwszy od praktycznego, oryginalnego ściągacza z lycry zastosowanego w dolnym oblamowaniu, poprzez cienkie, elastyczne obszycia mankietów, a skończywszy na asymetrycznym wzorze przeszycia wykonanego odblaskową nicią –oświetlona po zmroku kurtka „rozbłyskuje” w nietypowy sposób – te i inne dopracowane rozwiązania rozgrzewają serca koneserów wyrafinowanej estetyki. Z denerwujących drobiazgów odnotowałem tylko zacinający się główny zamek, co spowodowane jest przycinaniem materiału, z którego wykonano listwę.
Waga: około 300 g • Cena: 849 zł
Testował / Piotr Gruszkowski