Ogłoszona wczoraj przez WHO pandemia koronawirusa spowodowała zamknięcie na sezon wiosenny Everestu od strony północnej. Dodatkowe utrudnienia czekają także od strony nepalskiej.
Mount Everest sfotografowany od strony chińskiej; fot. South China Morning Post / Alamy
Po kilku latach rosnącej stale liczby osób, wchodzących na najwyższy szczyt świata, kiedy nieustannie spływały informacje o kolejnych rekordach, sezon wiosenny 2020 przejdzie do historii z zupełnie innego powodu.
W związku z pandemią koronawirusa władze Chin zdecydowały się zawiesić wydawanie pozwoleń na szczyt. Adrian Ballinger, dyrektor generalny Alpenglow Expeditions wydał oświadczenie, w którym podkreśla, że oczywiście jest mu przykro z tego powodu, ale rozumie decyzje Chin, ponieważ wspinacze byliby niezwykle narażeni na działanie COVID-19 w związku z tym, że układ oddechowy i tak jest na wysokości wystarczająco osłabiony.
Rozporządzenie rządu Nepalu wprowadzajace obowiązek wizowy dla obywateli kolejnych krajów
Strona nepalska nie zdecydowała się póki co na tak radykalne kroki, ale wprowadziła pewne ograniczenia, między innymi poprzez obowiązek wizowy dla kolejnych krajów, w tym m.in. dla wspinaczy z Włoch, Korei, Chin, Iranu, Japonii, Niemiec, Francji i Hiszpanii. Dodatkowo zaleca się, by każdy przybywający pod Everest od strony południowej posiadał zaświadczenie potwierdzające negatywny wynik badań na obecność koronawirusa.
AKTUALIZACJA 12.03 20:00
Jak donosi The Kathmandu Post Nepal również zdecydował się na zamknięcie granic. Do 30 kwietnia nie będzie wydawał turystom wiz, co w praktyce oznacza anulowanie sezonu wiosennych wypraw na nepalskie ośmiotysięczniki (Everest, Lhotse, Annapurna, Makalu i inne) oraz na trekkingi.
Źródło: abcnews.go.com, Adrian Ballinger na Instagramie, explorersweb.com, The Kathmandu Post, Monika Witkowska