Kilka dni temu zakończyło się głosowanie na wyprawy zgłoszone do udziału w pierwszej edycji Chiruca EXPEDITION, a w czwartek przedstawiono oficjalne wyniki! Zapraszamy do poznania laureatów, którzy już niedługo wyruszą spełniać marzenia w butach Chiruca!
Kilka słów o projekcie
Z okazji 20-lecia obecności w Polsce, marka Chiruca zapoczątkowała (co najmniej) czteroletni projekt – każda roczna edycja zakończy się wyposażeniem 5 wypraw wybranych przez internautów i jury w niezawodne buty marki Chiruca. Zasady wyboru są stosunkowo proste. Wyprawa, która otrzyma najwięcej głosów podczas głosowania internautów na Facebooku, zdobywa automatycznie miejsce w projekcie. Następnie przedstawiciele organizatora wybierają dwie wyprawy spośród czterech, które w głosowaniu zajęły miejsca 2-5 oraz dwie wyprawy ze wszystkich zgłoszonych.
O pierwszej edycji
Co trzeba było zrobić, by zawalczyć o buty dla siebie i swojej ekipy? Uczestnicy musieli zaplanować podróż, a wynik swojej pracy przesłać do organizatora. Różnorodność przedstawionych pomysłów zaskoczyła wszystkich – trekking w górach Rumunii, samotny zimowy spływ rzeką Rawką, zdobycie kaukaskich szczytów czy przepłynięcie z Kapsztadu do Singapuru to tylko niektóre z nich. Zadanie nie należało do prostych, a mimo tego zainteresowanie pierwszą edycją projektu było duże – do udziału zgłosiło się ponad 20 wypraw. Ostatecznie, ze względów regulaminowych, zakwalifikowanych zostało 19 z nich. W trakcie głosowania, które trwało ponad dwa tygodnie, 1-17 czerwca, widać było ducha walki, i chęć zwycięstwa – zaangażowanie uczestników zaowocowało ilością oddanych głosów.
Laureaci
Ostatecznie zwyciężyła wyprawa Włoskie via ferraty, zdobywając aż 1312 głosów!
Swoje plany przedstawili w ten sposób: „Natalia i Maciek – jesteśmy parą nie tylko w życiu, ale i na górskich szlakach. Poznaliśmy się w schronisku na Błatniej i od tego momentu przemierzamy wspólnie szlaki w Sudetach, Beskidach i Tatrach. Na naszym koncie jest już przeszło 100 górskich szczytów i odwiedzonych wiele wspaniałych miejsc, a przed nami jeszcze dużo, dużo więcej. Pomysł na wyjazd we włoskie Alpy i Dolomity zrodził się w zeszłym roku, gdy było nam dane odwiedzić ten piękny kraj. Jadąc w jego głąb przejeżdżaliśmy obok tych pięknych pasm górskich i już wtedy wiedzieliśmy, że będziemy chcieli je odwiedzić na dłużej. Dogłębna analiza oferty górskich szlaków Włoch sprawiła, że postanowiliśmy się sprawdzić na via ferratach. To nie tylko szlaki, z których można podziwiać wspaniałe panoramy górskie, ale i również poczuć odrobinę adrenaliny. W naszych planach jest przejście kilku via ferrat w Alpach Retyckich, a przy okazji zdobycie kilku szczytów, których wysokość wznosi się powyżej 3 tys. m n.p.m., m.in. Corno Lagoscuro, Monte Vioz. Mamy nadzieję, że będzie to dopiero początek naszej przygody z Alpami.”
Kolejne wyprawy, które zostały wybrane przez organizatora to:
Alpy Bergamskie – wojaże damskie
W tej wyprawie wezmą udział Karolina, Katarzyna i Zofia. Jaki cel sobie postawiły? „Trekking chatkowo-namiotowy szlakiem nazywanym „wschodnią ścieżką Orobiego”. Cele towarzyszące to pokazanie siły kobiet, nabranie doświadczenia w wyższych partiach gór, a także (górska) opalenizna i niezapomniane przygody! Wyprawę zaczniemy w miejscowości Valcanale, z której startuje interesujący nas szlak. Na początku drogi powitają nas jeziora Gemelli i przepiękne alpejskie łąki, może uda nam się spotkać świstaki albo kozice? Pod koniec wyprawy spróbujemy zdobyć najwyższy szczyt tego pasma – Pizzo di Coca (3050 m n.p.m.). Będzie to pierwszy trzytysięcznik w naszej karierze! Chciałybyśmy też wypatrzeć z oddali Lago Lavazza – jesteśmy miłośniczkami kawy, więc ta nazwa nas urzekła :). Trekking planujemy zakończyć w Valbondione, skąd przejedziemy do Bergamo, by ostatniego dnia poznać uroki tego włoskiego miasta (i naturalnie wypić włoskie cappuccino!).
Za oknem skoro świt Kilimandżaro
Dorota i Witek mają głowy pełne pomysłów, a jednym z nich jest wspólna podróż do Tanzanii w celu zdobycia Kilimandżaro. Kim są? „Dorota – niepoprawna optymistka, na co dzień inżynier jakości w korpo. Ma konia o imieniu Jadzia, którego zakup był jednym z największych marzeń, jakie udało jej się zrealizować. W czasie wolnym uwielbia jeździć w tereny po lesie z Jadzią, podróżować, spacerować po górach i biegać. Lubi oglądać wschody słońca w górach. To ją uspokaja, kształci i pozwala „odetchnąć psychicznie” od trudów szarej rzeczywistości. Prowadzi bloga i fanpage „Góry czas Start”, gdzie opisuje miejsca, które udało się jej zobaczyć. Chciałaby wybrać się w rajd konny po gruzińskich górach. Dlaczego Kilimandżaro? To jej marzenie. Chce pokazać i udowodnić samej sobie, że nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko takie, z których za szybko rezygnujemy. Szczególnie, jeśli chodzi o marzenia – często nawet nie podejmujemy walki o ich realizację. Życie jest jedno i trzeba chłonąć je garściami :)! To będzie najwyższa góra, jaką ma nadzieję uda jej się zdobyć :)
Witek chodzi po górach od 7 roku życia. Chciałby zdobyć Koronę Ziemi. Kilimandżaro jest niezbędną górą do spełnienia tego marzenia. Na razie ma na koncie Mont Blanc i Elbrus. Pracuje jako dentysta i w przerwach między plombowaniami tańczy, ćwiczy do Triathlonu i gra na basie. Chciałby ukończyć Triathlon Iron Man. Na początku tego roku udało mu się zrealizować marzenie z dzieciństwa. Został właścicielem Stefana – uroczego pytona królewskiego, który uwielbia wylegiwać się na grzejniku. W naszą wspólną podróż życia do Tanzanii wyruszamy 27.06.2018. Koszty są ogromne – przekraczają 13 tysięcy złotych. Witek zdobył Elbrus i Mont Blanc w tej samej, kilkuletniej parze butów Chiruca Gredos i mówi, że nie ma lepszej marki. Są niezniszczalne i bardzo wygodne.
100 szczytów na 100-lecie Niepodległości
Uczestnicy tej wyprawy to tandem nie tylko w podróży, ale i w życiu. „Od 13 lat jesteśmy parą, a od 3 małżeństwem. Od 2014 roku górski trekking stał się dla nas wspólną pasją, którą wytrwale rozwijamy. Wszystko zaczęło się od weekendowego, nieco spontanicznego wyjazdu w Bieszczady, które nas zauroczyły. Kolejno wybór padł na Karkonosze i Tatry. I to właśnie w Tatrach narodziła się ta właściwa miłość do gór. To one wzbudzają w nas najgłębsze i najszczersze emocje. Jesteśmy już posiadaczami małej srebrnej odznaki GOT PTTK. Trwa walka o złoto. Realizujemy duże projekty m.in. Tatrzańskie dwutysięczniki (mamy ich na koncie już 16) oraz Turystyczną Koronę Tatr (posiadacze brązowej odznaki, trwa walka o srebro), program Klubu Zdobywców Koron Górskich RP i Koronę Gór Polski.Skąd wziął się pomysł na projekt "100 szczytów na 100-lecie Niepodległości"? W styczniu 2018 roku zostaliśmy członkami Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego w Tarnowie, które wpadło na pomysł uczczenia 100 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Postanowiliśmy jako czynni członkowie PTT dołączyć się do w/w projektu, odbywając wycieczki nie tylko z Towarzystwem, ale również indywidualnie tworząc własny regulamin i flagę, dzięki której będziemy rozpoznawani na szlaku i kojarzeni z Projektem. W ramach Projektu chcemy stanąć w 2018 roku na 100 szczytach górskich dowolnych pasm, nie tylko Polski. Projekt wytrwale realizujemy od stycznia 2018 roku. Lista szczytów nie jest sztywno określona. Decyzje o wyjazdach odbywają się zazwyczaj spontanicznie, tak samo jak kierunek i cel, który obieramy. Wszystko uzależniamy od aktualnych warunków jakie panują w górach i pogody.
Aktualnie znajdujemy się niemal na półmetku. Przed nami najciekawsza część wypraw m.in. po tatrzańskie szczyty w tym. wyprawa na dach Polski: Rysy 2499 m n.p.m.
46 stolic Europy
Kasia z córką Asią, które same piszą o sobie: „Kasia – inżynier z zawodu, kierownik grupy facetów za dnia i podróżnik w każdej wolnej chwili, a do tego mama oczywiście! Zarażona podróżą dopiero na studiach próbuje nadrobić stracony czas. Uwielbiam poznawać ludzi, nowe miejsca i smaki. Moja praca wymaga ode mnie zorganizowania, a podróż pozwala być spontanicznym. Dzięki temu istnieje we mnie równowaga. Asia – moja wspaniała 9-latka, uczennica III klasy szkoły podstawowej. Wyssała podróże z mlekiem matki. Od kilku lat jest moim najlepszym kompanem. Czasem uczy się w drodze, choć nie jest to nauka domowa. Uwielbia ludzi i dogaduje się z nimi nawet na migi. Zawsze nosi swój plecak i nie narzeka, gdy śpi w samochodzie lub na podłodze w schronisku. W szkole radzi sobie doskonale, choć nie jest łatwo być indywidualistką. Zadziora, ale da się ujarzmić. Pomysł na projekt narodził się dość spontanicznie w maju 2017 roku. Obie siedziałyśmy przed komputerem i zastanawiałyśmy się czy chcemy jechać po raz kolejny do Pragi, bo są tanie bilety. Obie nie byłyśmy przekonane. Przerzucając otchłań internetu wpadłyśmy na pomysł odwiedzenia wszystkich stolic w Europie. Miesiąc później zarejestrowałyśmy nasz projekt do Rekordu Polski w poznańskim Biurze Rekordów. Teraz Asia walczy o tytuł „Najmłodsza Polka, która odwiedziła wszystkie stolice Europy”. Na naszej liście jest ich 46, ponieważ tyle wymaga potwierdzenie rekordu. W 2017 ruszyłyśmy z kopyta. 5 stolic biuro uznało nam z przeszłości na podstawie zdjęć, a kolejne 7 odwiedziłyśmy do końca 2017 roku. W majówkę ruszamy na Helsinki, Tallinn, Rygę i Wilno. Latem lecimy do Aten, by z nich dotrzeć do Sofii, następnie do Bukaresztu i Kiszyniowa. Plan jest taki, by końcem wakacji mieć na koncie 20/46 stolic. Liczymy także, że w międzyczasie upolujemy kolejne tanie bilety do europejskich metropolii.
Nietrudno zauważyć, że zwycięskie wyprawy są bardzo zróżnicowane – jedna z nich postawiła sobie za cel miasta, czyli odwiedzenie 46 europejskich stolic, inna skupia się na polskich górach, planując zdobycie 100 szczytów na 100 – lecie Niepodległości. Trzy wyprawy odbędą się w całości za granicą – dwie we włoskich Alpach, trzecia w Afryce – a dokładniej w Tanzanii.
Mamy nadzieję, że dzięki butom Chiruca wszystkie wyprawy, które wezmą udział w projekcie, okażą się sukcesem. Zachęcamy do śledzenia naszego profilu na Facebooku, gdzie będzie można poznać szczegóły i przebieg każdej z nich.
Patronami medialnymi Chiruca EXPEDITION są: miesięcznik Poznaj Świat, Magazyn Góry oraz Magazyn Turystyki Górskiej N.P.M.