Przygotowywałem się właśnie do biegu w Dolomitach na dystansie 48 km, gdy na jednym z ostatnich długich wybiegań w Tatrach (30 km) pojawił się problem...
Tekst: Darek Gruszka / www.Ceneria.pl
Okazało się, że buty, w których miałem zamiar biec wyścig na ostrych zbiegach masakrują mi palce tak mocno, że do dzisiaj jeden z moich paznokci ma piękny czarno-siny kolor. Było dla mnie jasne, że w tych butach nie przebiegnę już nic w górach.
Wtedy przypomniałem sobie wpis z jednej z grup dyskusyjnych miłośników biegów „ultra” o butach biegowych Hoka One One wraz z informacją, że niebawem będą dostępne w Polsce. Informacja ta była na tyle intrygująca, że wzbudziła żywą dyskusję na temat tego obuwia. I chyba słusznie, bo niektóre wypowiedzi świadczyły, że buty Hoka nie są "zwykłym" obuwiem. Najbardziej zapamiętałem wypowiedzi typu: „nieeee nie będze biegał w takich żelazkach” lub „spody mają jak kawał słoniny”. Inni natomiast już zacierali ręce i cieszyli się że będą mogli je nabyć w Polsce.
Na szybko podjąłem decyzję, że skoro Hoki były przedstawiane jako super wygodne, to nawet nierozbiegane powinny dać radę.
Wybrałem model Speedgoat. Zadecydował o tym głównie budzący zaufanie bieżnik marki Vibram oraz wrażenie miękkości butów i ich lekkość. Dzięki szybkości działania i uprzejmości dystrybutora Hoki w Polsce – firmie Raven, Speedgoaty dość szybko znalazły się na moich nogach i od razu wypróbowałem je na krótkim 8-kilometrowym treningu na płaskim terenie w Puszczy Niepołomickiej.
Poczułem, że nie są to zwykłe buty, z jakimi miałem do czynienia dotychczas, że naprawdę mamy do czynienia z czymś absolutnie nowym. Pierwsze wrażenie porównałbym do wygody w spaniu: było takie jak przesiadka ze starej wersalki z '74 roku, na której śpimy u dziadków, na łóżko wodne... Stopa zatapia się w miękkiej amortyzacji i trudno mi znaleźć lepsze porównanie niż to z łóżkiem wodnym.
Tutaj trzeba zwrócić uwagę na dość ważną cechę: ze zdjęć obuwia w sklepach internetowych może wydawać się że stopa jest dość wysoko osadzona, jednak gdy założymy już buty, okazuje się, że stopa jest ułożona w bucie dość głęboko i nie mamy nienaturalnej wysokiej pozycji stopy, jakby to można było wywnioskować ze zdjęcia. Nie ukrywam, że na płaskim terenie można poczuć się dziwnie, gdy stopa ma miękko jak w łóżku wodnym, ale nie po to je kupiłem, żeby biegać po płaskim terenie.
Kilka dni później wybrałem się na trening w Tatry na 30-kilometrowe wybieganie. Miałem nadzieję, że buty sprawdzą się i nie zawiodłem się...
Pełna wersja recenzji dostępna jest na www.Ceneria.pl.