Ponad 1,5 miesiąca spędzili w peruwiańskich Andach bracia Eneko i Iker Pou. Baskowie wykorzystali świetne warunki pogodowe, popisując się kilkoma wyśmienitymi przejściami, o których zresztą skwapliwie Wam donosiliśmy. Najpierw była dziewicza, północna ściana Cerro Tornillo, póżniej położona obok Huanka Punta, również zdobyta po raz pierwszy północnym zboczem. Wspólnie z Manu Poncem wytyczyli również nową drogę na Cashan West. Teraz do tego imponującego zestawu dołożyli najtrudniejszą technicznie propozycję - Aupa Gasteiz! - wielowyciągówkę w Cordillera Blanca, sięgającą trudnościami stopnia 7c+!
W trakcie prac nad drogą... Fot. arch. Hermanos Pou
Na swój ostatni projekt Hermanos wybrali 160-metrową ścianę, położoną w Doline Llaca (część pasma Cordillera Blanca w bliskim sąsiedztwie "stolicy Andów" - miasta Huraz). Tym razem jednak o skali przedsięwzięcia nie decydowała długość drogi, a trudności z jakimi przyszło się zmierzyć braciom. Jak relacjonuje Iker, taki był też od początku zamysł:
"Jesteśmy szczęśliwi że nasze peruwiańskie, letnie tournee zakończyliśmy poprowadzeniem trudnej drogi, ponieważ ciężko znaleźć w tej okolicy fragment skały oferujący trudności bliskie ósmego stopnia. Ludzie przyjeżdżają tutaj głównie po to by zdobywać wysokie góry, zdecydowana mniejszość jest zainteresowana działalnością typowo wspinaczkową, skoncentrowaną na pokonywaniu technicznych wyzwań. Cieszymy się, że mogliśmy do oferty rejonu dodać coś od siebie."
Droga, którą wspinali się Iker i Eneko oferuje 5 wyciągów, a jej zdecydowana większość wiedzie formacją przewieszoną. Nie obyło się też bez poważnego incydentu, który o mało co nie zakończył tragicznie całej przygody... Pod koniec pierwszego dnia, Iker podczas prowadzenia zrzucił sporej wielkości kamień, który uderzył asekurujacego go Eneko w nogę.
"Dostałem tak mocno, że prawie straciłem przytomność. Kawałek skały, który na mnie spadł był tak ostry, że rozerwał mi spodnie i skaleczył nogę, tuż poniżej kolana." - czytamy w relacji Eneko.
Cena, którą przyszło zapłacić za sukces... Fot. arch. Hermanos Pou
"Na szczęście poza dziurą, potężnym sińcem i zadrapaniami nie stało mi się nic poważnego - nie krwawiłem mocno, więc krzyknąłem do brata, że dam radę i skończę ten wyciąg." - podsumował.
Po całym zajściu bracia kontynuowali wspinaczkę jeszcze przez 1,5 godziny, po czym zjechali i udali się od razu do szpitala w Huraz, gdzie nogę Eneko obejrzeli lekarze i założyli Baskowi 4 szwy. Skończyło się więc na strachu i nazajutrz Hermanos mogli dokończyć przygodę z drogą. Na cześć miasta, z którego pochodzą (Vitoria-Gasteiz w północnej Hiszpanii) nazwali ją Aupa Gasteiz!
"Wszystko dobre, co się dobrze kończy" - tak możnaby podsumować peruwiańską przygodę braci Pou oraz ich ostatnia drogę. Fot. arch. Hermanos Pou
Teraz przed braćmi nieco odpoczynku, ale też przygotowań do następnych wyzwań - już pod koniec września wyruszają na kolejną wyprawę, tym razem w najwyższe góry świata. Co uda im się zdziałać w Himalajach, jakie mają tam plany i projekty - tego dowiemy się już niebawem. Możemy być jednak pewni, że jeszcze nie raz nas zaskoczą. ;-)
Źródło: Hermanos Pou & własne