Alex zasugerował, że jego patenty na dolnego cruxa można wycenić na V10, czyli nieco łatwiejsze niż autorskie. Jednak główne trudności to nie te związane z cyfrą, ale z wysokością. Tuż nad restem mamy sekwencję za V7, po której następuje ciągowe wspinanie aż do topu. Alex przewędkował tę sekcję, aby mieć ją już rozpracowaną podczas przejścia. Plan niespecjalnie się udał, bo na samym końcu znalazł kreski magnezji, które wskazywały inną sekwencję niż sobie założył. Jak się okazało pewien wspinacz również pracował nad przejściem
Ambrosii i jego patenty na górę były nieco inne.
źródło:
bishopbouldering