Pięknym przejściem popisał się w Dolinie Yosemite doborowy duet w składzie Alex Honnold & Brad Gobright. Amerykańscy wspinacze mają na koncie wiele niesamowitych przejść free solo, obydwaj także "wbiegali" na The Nose w rekordowym czasie, bijąc nawzajem swoje rekordy. Teraz połączyli siły i związali się liną, co zaowocowało drugim w pełni klasycznym przejściem legendarnej drogi El Niño (VI 5.13c). Zespół zdecydował się na 3-wyciągowy wariant Pineapple Express.
Alex Honnold w trakcie wspinaczki na El Niño (via Pineapple Express) Fot. Justin Lawrence
Pierwsze przejście El Niño stylem klasycznym należy do braci Huberów - Alex i Thomas poprowadzili ją w 1998r., łącząc ze sobą fragmenty trzech innych dróg: Continental Drift (VI 5.9 A4), New Jersey Turnpike (VI 5.10 A4) oraz North America Wall (VI 5.8 A2). Zaproponowali wycenę VI 5.13c A0. Dlaczego A0? Ponieważ nie mogli pokonać w czystym stylu 25-metrowego odcinka, znajdującego się powyżej 10 wyciągu, ochrzczonego później jako Man-Powered Rappel.
Wszystkich powtórzeń El Niño dokonywano właśnie w taki sposób, aż przyszedł rok 2017, kiedy to Sonnie Trotter do spółki z Alexem Honnoldem znaleźli i poprowadzili trzywyciągowy wariant o wycenie 5.13b, umożliwiający ominięcie feralnego miejsca i tym samym pokonanie całej drogi w pełni klasycznie. Rzecz nastąpiła już po roku, z tą tylko różnicą że partnerem Trottera był już nie Honnold, którego przed wyjazdem do Doliny zatrzymały inne obowiązki, a sam Tommy Caldwell. W listopadzie 2018r. zespół pokonał El Niño nowo powstałym wariantem - Pineapple Express. Przejście 800-metrowej drogi zajęło im 13 godzin.
Brad Gobright i Alex Honnold na jednym z wyciągów na El Niño (via Pineapple Express). Fot. Tom Evans
Alex i Brad potrzebowali odrobinę więcej czasu. Wspinaczkę rozpoczęli 10 czerwca br. o godzinie 16:00, wkrótce po tym jak na ścianę padł cień, umożliwiający działanie w komfortowych warunkach. 14 i pół godziny poźniej zameldowali się na topie, dokonując tym samym drugiego klasycznego przejścia El Niño wariantem Pineapple Express.
"To była brutalna wspinaczka, ale myślę, że zastosowanie naszej "nocnej strategii" okazało się kluczowe dla końcowego sukcesu." - powiedział Gobright w rozmowie z naszymi amerykańskimi kolegami po fachu z magazynu Rock&Ice.
"El Niño nie oferuje co prawda tego wspaniałego, charakterystycznego niekończącego się ciągu przechwytów, tak jak ma to miejsce na innych drogach na El Capie, ale wspinanie tą drogą jest niezwykłym doświadczeniem, momentami nawet strasznym." - dodał Amerykanin.
Źródło: Rock&Ice