Dwa lata temu na słonecznej wyspie Kalymnos, dwaj wspinacze zdecydowali się, że kolejnym celem będą drogi z gatunku tych, z których się nie spada... Je się odpuszcza. Mowa tu o offwidth`ach, które są zdecydowanie niszowym celem. Jeśli porównacie wspinaczkę na drogach sportowych, do boksu w rękawicach i ochraniaczach, to offwidth`y na własnej to będą nielegalne walki w klatce, gdzieś w podrzędnych mieścinach (zapomnijcie o rękawicach).
Po powrocie do domu, pakernia na poddaszu Peta wzbogaciła się o różne wymyślne konstrukcje z desek, mające na celu zbudowanie zwierzęcej siły w szerokich rysach.
Trening na domowej pakerni. Fot. Paul Diffley
Statystyki treningów:
- Prawie 5,5 kilometra wspinaczki w rysach (bynajmniej nie chodzi tu o szerokość na palce)
- 250 tysięcy różnych przechwytów
- 42300 podciągnięć na rękach
- 15 godzin 43 minuty na ćwiczeniu bicepsa wisząc w rysie (sic!)
Pierwszy przystanek to Vedauwoo w Wyoming. W ciągu tygodnia Whittaker i Randall przeszli parę klasyków Boba Scarpelli takich jak
Squat 5.12b,
Trip Master Monkey 5.12b,
Wormdrive 5.11b,
On a Wing and a Prayer 5.12c i
The Big Pink 5.11b. Po rozwspinaniu przyszedł czas na
Lucille 5.13a, naprawdę ciężką propozycję Jay`a Andersona z 1988 roku.
Horyzontalna przerysa na Lucille. Fot. Alex Ekins
Po raz pierwszy powtórzona (od razu w stylu OS) przez Craiga Luebbena. Później linię przeszła również Pamela Pack Varco. Pete Whittaker przeszedł ją również w tym stylu. Jego komentarz:
"Tom i ja byliśmy zachwyceni drogą. Jest to jedna z najlepszych linii Offwidth na świecie. Zacząłem nerwowo, lecz wkrótce złapałem rytm w horyzontalnej sekcji drogi. Właściwie to tak mi się dobrze wspinało, że zapomniałem o umieszczeniu cama po wyjściu z dachu. Spory run-out i trudności sprawiły, że ledwo dogiełgałem się do łatwiejszego terenu."
Kolejnym etapem była podróż do Utah, gdzie Panowie postanowili się wbić w
Trench Warfare. 15-metrowy offwidth biegnący w dachu, jest przerysą, która niejeden raz znalazła się na okładkach magazynów wspinaczkowych.
Pierwsze przejście należy do Johnnego Woodwarda, który przeszedł ją w rękawicach spawalniczych oraz kontrowersyjnie skończył drogę po przejściu dachu (jest jeszcze powyżej trochę pionowego terenu).
Oryginalnie wycenioną ją na 5.12d, lecz parę lat później Brad Jackson przedłużył ją. Dłuższa wersja drogi została nazwana
Wench Warfare i wyceniona na 5.13a.
Pete Whittaker na Trench Warfare. Fot. Alex Ekins
Brytyjczycy spędzili wcześniej ponad 2 tygodnie w Vedauwoo, na wspinaniu się w podobnych formacjach, więc mieli dobrą bazę wyjściową. Do tego domowy trening w podobnym stylu sprawił, że szerokie rysy w dachu bardzo im odpowiadały.
Drogę
Trench Warfare przeszli obaj w stylu Flash, a później Tom Randall przeszedł ją na żywca (sic!). Co prawda dach znajduje się około 6 metrów nad kamieniami, lecz pozycja z jakiej odpada się jest niezbyt sprzyjająca. Tom nie używał żadnych crashpadów (no może poza leżącą liną i plecakiem ;)
Tom Randall soluje Trench Warfare. Fot. Alex Ekins
W tym momencie chłopaki są już na pustyni Moab. Niedługo pewnie otrzymamy info o kolejnych strasznych przejściach.
Chłopakam zdecydowanie dopisują humory :) Fot. Randall / Whittaker
Źródło: planetmountain.com, www.alexekins.co.uk