Trawersowanie to dziwny sport. Niby buldering, ale taki mocno kombinowany:-)
Tanya Meredith na Traverse of the Gods 8b+ (fot. Pete Wilkinson)
Jednak pokonywanie trudnych sekwencji w bok cieszy się niemałą popularnością. Szczytem wszystkiego są słynne „trawersy tam i z powrotem” w Fontainebleau. Na Wyspach również znajdziemy sporo wytrzymałościowych tras biegnących nisko nad ziemią. Jednym z nich jest wymagający Traverse of the Gods 8b+.
Tanya Meredith na Traverse of the Gods 8b+ (fot. Pete Wilkinson)
Tanya Meredith odnalazła ten problemat kiedy pierwszy raz odwiedziła Craig-y-Longridge w 2008 roku. Jednak wtedy nawet nie była w stanie wyobrazić sobie wykonania pojedynczych ruchów. Od tego czasu mocno na szczęście doładowała i w zeszłym sezonie poważnie zaatakowała projekt. Jak się okazało trawersowanie nie jest wcale takie bezpieczne. Tanya zaliczyła bowiem niefajny lot z trudności zakończony obok krasza. Efektem tego była kontuzja kostki i kolana która wyłączyła ją ze wspinu na kilka tygodni.
W tym roku powróciła do Lancashire zmotywowana i z dobrym planem. Tym razem trawersik padł ponoć płynnie i ze sporym zapasem. To póki co najtrudniejsza realizacja Brytyjki w skałach.
źródło: ukclimbing.com