Piękna pogoda, bajkowa wręcz sceneria, pomoc i wsparcie doświadczonych kolegów oraz różnego rodzaju atrakcje jak np. zjazdy, noc w portaledge i letnie kino wspinaczkowe - czy można sobie wymarzyć lepszy początek swojej przygody ze wspinaniem? W miniony weekend członkowie zespołu Integrowania przez Wspinanie przy wsparciu wolontariuszy zrzeszonych wokół organizacji zorganizowali dla początkujących wspinaczy pierwsze Letnie Warsztaty IPW. Frekwencja dopisała, podobnie jak i aura i koleżeńska atmosfera, którą czuć było na każdym kroku. Zobaczcie jak to wszystko wyglądało ;-)
Wspinanie w pięknych okolicznościach przyrody na Skale Zachwytu. Fot. Maciej Urbanik
Integrowanie przez Wspinanie to przede wszystkim coroczna impreza, która w maju gości w podkrakowskiej Dolinie Będkowskiej coraz to większą rzeszę wspinaczy. I to niekoniecznie tych z zawodniczym zacięciem i atakujących największe skalne ekstremy. IPW przyciąga przede wszystkim początkujących adeptów trudnej sztuki poruszania się w pionie, pragnących w komfortowej i przyjaznej atmosferze uzyskać akces do wertykalnego świata, przy wsparciu starszych i bardziej doświadczonych kolegów i koleżanek. A przy okazji dobrze się przy tym bawić - formuła wspinania "bez napinki", po łatwych drogach oraz liczne warsztaty z techniki i operacji sprzętowych pozwalają na swoistą "środowiskową inicjację" bez zbędnego ładunku stresu...i pieniędzy. ;-) Organizatorzy zapewniają bowiem prócz swojej asysty instruktorskiej i wsparcia mentalnego komplet niezbędnego sprzętu dla nowicjuszy. Przyjeżdżający nie muszą się więc martwić o stan swojego ekwipunku - to też dobra okazja żeby spróbować czy wspinanie jest w ogóle sportem wartym zainwestowania większych zasobów gotówki - dzięki inicjatywom takim jak IPW jest to możliwe.
Warsztaty zjazdów z Brandysowej - dla wielu były to pierwsze samodzielne zjazdy w życiu ;-) Fot. Maciej Urbanik
O tym jak wyglądała główna impreza w maju możecie przeczytać tutaj. Organizatorzy postanowili jednak nie zasypywać guszek w popiele i nie czekać z kolejnym wydarzeniem do przyszłego roku. Wychodząc niejako naprzeciw oczekiwaniom uczestników, jak również i tych, którzy nie mogli wówczas zawitać do Doliny Będkowskiej, postanowili zorganizować premierowe Letnie Warsztaty IPW. Jaki był zamysł? Majowy event to wielka impreza z setkami uczestników. Tutaj postawiono na kameralność i warsztatową formułę, ograniczając liczbę biorących udział do 20. Taka ilość osób pozwoliła na to, by każdy z uczestników mógł w pełni zakosztować wspinania pod opieką instruktorów, którzy czuwali nad bezpieczeństwem i organizacją całości. Podczas dwóch dni wszyscy, którzy zdecydowali się na wzięcie udziału, mogli przewspinać na wędkę swoje pierwsze skalne metry w położonej w Dolinie Prądnika (a konkretnie w Dolinie Zachwytu, będącej jej bocznym odgałęznieniem) Skale Zachwytu. Nazwa jest nieprzypadkowa - strome podejście wynagradza duży wybór przystępnych dróg, które oprócz łatwej wyceny są rzeczywiście nieprzeciętnej urody - mowa tutaj o przechwytach jak i pięknym widoku, który roztacza się na Dolinę.
Pierwsze Letnie Kino Wspinaczkowe i pokaz filmu Valley Uprising. Fot. Maciej Urbanik
To jednak nie był koniec atrakcji. Po powrocie do "bazy", która mieściła się na działce u głównego organizatora IPW, Pawła Zielińskiego, na uczestników czekało premierowe "Letnie kino wspinaczkowe". Na dużym ekranie wyświetlono kultową produkcję Valley Uprising, pokazującą początki wspinania w kalifornijskiej Dolinie Yosemite. Wszyscy mięli okazję poznać historię eksploracji tej niesamowitej miejscówki na przestrzeni ostatnich kilku dekad.
Widok na Bazę IPW w nocy - na pierwszym planie Letnie Kino Wspinaczkowe, w tle podświetlony portaledge. Fot. Maciej Urbanik
Dodatkową atrakcją, a raczej formą niespodzianki zapewnioną przez organizatorów we współpracy z Black Diamond była możliwość wygrania noclegu dla 2 osób w ścianie, w specjalnie zamontowanym do tego celu portaledge. Ta nagroda trafiła w ręce zwycięzcy konkursu wiedzy o wspinaniu "z przymrużeniem oka" ;-) który zawierał między innymi takie pytania jak: "Czym jest diretissima?", "Co to jest jebadełko?" jak i "Kim byli pokutnicy". Było więc o co walczyć, chociażby o to, by móc rano cieszyć się taką perspektywą jaką możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej.
Kto nie chcialby spędzić niedzielnego poranka w takich okolicznościach? ;-) Fot. Maciej Urbanik
Nazajutrz na uczestników czekały warsztaty ze zjazdów, zorganizowane naprzemian ze wspinaniem na Sarniej Skale. Popołudniu, na koniec warsztatów wszyscy zaangażowani w wydarzenie zgromadzili się na pamiątkowe zdjęcie. Kameralna atmosfera i bogaty program pozwoliły na integrację w pełnym tego słowa znaczniu. ;-) Uczestnicy wrócili do domów z nowymi znajomościami i mamy nadzieję - z zaszczepionym wspinaczkowym bakcylem, który już ich nie opuści. A organizatorzy myślą już nad kolejnymi edycjami warsztatów. Damy Wam oczywiście znać kiedy będą już znane terminy. ;-)
Uczestnicy i wolontariusze IPW, a w tle Dolina Prądnika. Panorama ze Skały Zachwytu. Fot. Maciej Urbanik