Po rewelacyjnej serii powtórzeń trudnych dróg, którą zaliczyła ostatnio Karolina Ośka (Second you, Triop), przyszedł czas na coś nowego.
Karolina na Jasnej Stronie Mocy VI.5+/6 (fot. Maciej Gajewski)
Odfajkowanie Ekspozytury Szatana na Pochylcu pozwoliło Karolinie na chwilę oddechu i rozglądniecie się dookoła:-) I okazało się, że Duży Pochylec został w międzyczasie świetnie przygotowany do prowadzeń, przez zmotywowaną ekipę z Miłoszem Jodłowskim, Maćkiem Gajewskim i Grześkiem Rettingerem na czele. I to właśnie Grzesiek udostępnił Karolinie obity przez siebie projekt twierdząc, że „póki co jest dla niego zbyt trudny”. Karolina od pierwszej próby zakochała się w nowej linii:
„Dla mnie jest to definicja tego, jak powinna wyglądać droga na Jurze. Chwyty nieduże. Długa. Trzeba trzymać, ale trzeba też zginać. Praca nóg jest bardzo ważna, ale nie polega na ustaniu na mikrostopniach, a na precyzji. Minimalnie się wywiesza. Naprawdę minimalnie. Widać to dopiero po zjechaniu z drogi. Kluczowa płytka wydaje się pionowa, ale trzeba się trzymać trochę mocniej niż w pionie.”
Pomimo mocnej konkurencji, która w tym czasie również zaczęła pracować nad prowadzeniem, to właśnie Karolinie jako pierwszej, udało się wpiąć do łańcucha zjazdowego. Tym samym w dolinie Prądnika narodziła się nowa, niełatwa droga Jasna Strona Mocy VI.5+/6.
Ciągle czeka na pierwsze męskie przejście:-)
źródło: zoskaclimbingteam.wordpress.com