Niedawno pisaliśmy o robiącej wrażenie rozgrzewce Karoliny Ośki (AURA by YETI, 8a.pl, Climbing Technology) na Pochylcu. Wtedy to, podczas przygotowań do poprowadzenia czegoś trudniejszego przeszła kombinację Odlot Kiełbasy VI.6.
Karolina Ośka podczas wspinaczki na Pochylcu (fot. Kamil Żmija)
Głównym celem Karoliny była jednak droga Nie dla psa kiełbasa VI.7. Ewidentnie (patrząc na rozgrzewkę:-)) forma dopisywała, dlatego nie dziwi fakt, że w miniony weekend Karolina uporała się ze swoim projektem i jednocześnie najtrudniejszą linią w dotychczasowej karierze:
„Wczoraj poprowadziłam swoje pierwsze VI.7. Nie dla psa kiełbasa na Pochylcu. To była długa przygoda.” - relacjonuje Karolina - „Można powiedzieć, że na poprowadzenie tej drogi złożyły się wszystkie lata wspinania na Pochylcu. Odkąd poprowadziłam pierwsze VI.6+ minęły 3 lata. Przez ten czas dużo się zmieniło w moim wspinaniu. Zaczęłam wspinać się tradowo, w górach, przeszłam klasycznie El Capa. Wspinanie sportowe trochę na tym ucierpiało. A jednak wszystkie te doświadczenia bardzo poszerzały moje horyzonty i zdystansowały od „cyfry” nie raz bardzo dobitnie uświadamiając, że cyfra to tylko jeden z aspektów trudności drogi. Ale jednak czasem element istotny:-) VI.7 to brzmi jak bardzo trudna droga. I jest. Musiałam pominąć dwie wpinki, żeby ja zrobić i pojechać na Pochylca niezliczoną ilość razy;-)Fajnie że się udało zanim pojadę w Alpy stracić resztki formy;-)”
Wielkie gratulacje! To już trzecie kobiecie przejście tego ekstremu. Wcześniej na „Kiełbasie” topowały bowiem Aleksandra Taistra i Kinga Ociepka-Grzegulska. Zobaczcie film z historycznego przejścia Oli z 2005 roku:
Źródło: FB