Kacper Tekieli solo na Eigerze "Drogą Laupera"
Kacper Tekieli ewidentnie upodobał sobie alpejskie klasyki. Przedwczoraj w niecałe 8 godzin samotnie pokonał Drogę Laupera na północno-wschodniej ścianie Eigeru (3970 m n.p.m.).
Kacper Tekieli ewidentnie upodobał sobie alpejskie klasyki. Przedwczoraj w niecałe 8 godzin samotnie pokonał Drogę Laupera na północno-wschodniej ścianie Eigeru (3970 m n.p.m.).
Jakob Schubert nie do zatrzymania! Raptem wczoraj donosiliśmy wam o pierwszym 9b+ Austriaka - Perfecto Mundo, a już dzisiaj może się on pochwalić kolejnym fenomenalnym przejściem. Łupem byłego mistrza świata z Innsbrucka padło pokonane fleszem Victimes del Futur 9a.
Jakob Schubert, jeden z czołowych wspinaczy sportowych, równie dobrze jak na panelu radzi sobie w skałach. Świetnym dowodem na to jest poprowadzenie przez niego linii Perfecto Mundo 9b+, które jest jednocześnie jej trzecim powtórzeniem. Austriak tym samym został piątym człowiekiem w historii, który był w stanie pokonać drogę o takiej trudności. Czapki z głów!
Jost Kobusch jakiś czas temu zapowiedział, że planuje zimowy, samotny, niewspomagany butlą z tlenem atak na Mount Everest (8848 m n.p.m.). Jednak zanim Niemiec rozpocznie akcję górską na Dachu Świata, potrzebuje świetnego przygotowania. Taką możliwość dał mu ambitny cel aklimatyzacyjny - wybór padł na dziewiczy wierzchołek Amotsang (6393 m n.p.m.), na którym Jost stanął 24 października.
Kilka dni temu Alex Honnold oraz Tommy Caldwell, wspinacze słynący ze świetnych przejść El Capitanie poprowadzili nową drogę na tej legendarnej ścianie. Przez długi czas towarzyszyli im również Kevin Jorgeson i fotograf Austin Siadak.
Dzisiaj o godzinie 8:58 lokalnego czasu Nirmal „Nims” Purja zdobył Sziszapangmę (8013 m n.p.m.) jednocześnie kończąc projekt, którego celem było zdobycie wszystkich 14 ośmiotysięczników w ciągu 7 miesięcy. Ostatecznie Nepalczyk zdołał go sfinalizować w krótszym czasie, bo zajęło mu to tylko 6 miesięcy i 6 dni! Tym samym udowodnił wszystkim niedowiarkom, że to co początkowo wydawało się niemożliwe leży w zasięgu ludzkich możliwości.
Kilka dni temu firma Petzl wypuściła pierwszy odcinek dokumentu o bardzo utalentowanej Brooke Raboutou, córce równie zdolnych Didiera Raboutou i Robyn Erbesfield - wielokrotnych mistrzów świata oraz zwycięzców licznych zawodów w latach 80 i 90. Nie dziwi więc tytuł filmu, którym jest ”Dziedzictwo”, pozostawione w środowisku wspinaczkowym przez rodziców osiemnastolatki.
8 października Andrzej Marcisz wraz z Kacprem Tekieli wspięli się na Gankową Kopę - wybitną, 200-metrową turnię tatrzańską. Tym samym Andrzej zakończył swój trwający już 41 lat projekt, którego celem było wejście na wszystkie najwyższe szczyty Tatr Wysokich według przewodników Witolda H. Paryskiego, Arno Puskasa i wykazu szczytów A-Z w Wysokich Tatrach Ivana Bohusa. Jest ich około 1000!
Robert Jasper, wspinacz z niemieckiego Szwarzwaldu znany jest jako spec od swojej "ulubionej", legendarnej północnej ściany Eigeru (3970 m n.p.m.). To właśnie po jej prawej stronie wspinacz wytyczył tego lata nową, 11-wyciągową linię - Meltdown 7a+. Niemiec wspinał się dotychczas dziewiczym terenem ściany w stylu rope solo (czyli samotnie z liną), który jest uważany za jeden z najtrudniejszych rodzajów wspinaczki.
Ostatnimi czasy okazało się, że nad lodowcem Khumbu, który należy pokonać przed zdobyciem takich szczytów jak Mount Everest (8848 m n.p.m.) oraz Lhotse (8516 m n.p.m.), wisi ogromny naderwany serak mogący w każdej chwili runąć w dół. Z tego też powodu Andrzej Bargiel wraz ze sowim zespołem zdecydowali się zakończyć tegoroczną wyprawę, której głównym celem miał być zjazd Zakopiańczyka z najwyższego szczytu świata. Polacy zeszli już do Gorak Shep.
27 września o godzinie 6:30 Magda Gorzkowska w towarzystwie Pemba Szerpy zdobyła ósmy szczyt świata - Manaslu (8156 m n.p.m.), bez wspomagania butlą z tlenem. Jest to trzeci ośmiotysięcznik zdobyty przez polską lekkoatletkę, uczestniczkę Letnich Igrzysk Olimpijskich 2012. Niestety radość z sukcesu Magdy przyćmiła smutna informacja, którą himalaistka przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych - na zboczach góry życie straciła nasza rodaczka - Rita Bladyko.
W lipcu br. Dani Arnold zadebiutował w Himalajach wejściem na Broad Peak (8051 m n.p.m.). Była to odskocznia wspinacza od bicia kolejnych rekordów szybkości w Alpach. Szwajcar wrócił już jednak do tego w czym jest najlepszy, tym razem obierając sobie za cel klasyk włoskich Dolomitów, czyli drogę Comici-Dimai VII+ na słynnej Cima Grande. Przesolowanie tej legendarnej linii zajęło mu zaledwie 46 minut i 30 sekund!
Jak już pewnie wiecie Nirmal ”Nims” Purja ma zamiar zdobyć wszystkie 14 ośmiotysięczników w zaledwie 7 miesięcy! Ostatni raz gdy pisaliśmy o Nepalczyku, kończył on drugą fazę projektu wejściem na K2 (8611 m n.p.m.) oraz Broad Peak (8051 m n.p.m.). Po dzisiejszym sukcesie na Czo Oju (8188 m n.p.m.) do zrealizowania planu himalaiście pozostały ”jedynie” 2 szczyty!
Ostatnio donosiliśmy wam o pierwszym 9a na koncie Alexa Honnolda. Licznik osób, którym udało się przejść drogę o takiej wycenie znowu wzrósł. Tym razem za sprawą Emmy Twyford, która na własnym podwórku poprowadziła Big Bang, jednocześnie zapisując się w historii jako pierwsza Brytyjka z tak trudną linią w scorecardzie.
Znany wszystkim z solowych przejść Alex Honnold tym razem postanowił skorzystać z liny i podnieść swoją poprzeczkę we wspinaniu sportowym. Amerykaninowi udało się poprowadzić swoją pierwszą drogę w karierze o wycenie 9a - Arrested Development na Mount Charleston, autorstwa Ethana Pringle.
Trzeba przyznać, że ambitny cel wyznaczył sobie 27-letni Jost Kobusch. Niemiec, który zasłynął z samotnych wejść na takie szczyty jak Pik Lenina (7134 m n.p.m.), Nangpai Gosum II (7292 m n.p.m.) czy Ama Dablam (6812 m n.p.m.), tym razem poprzeczkę zawiesił sobie bardzo wysoko, decydując się na samotny, zimowy atak na Mount Everest (8848 m n.p.m.) bez wspomagania tlenem z butli. Jakby tego było mało, wybrana przez niego droga na szczyt ma prowadzić przez trudny technicznie Kuluar Hornbeina.
Odkąd ostatni raz pisaliśmy o projekcie Everest Ski Challange 2019, ekipa Andrzeja Bargiela, z Zakopiańczykiem na czele odbyła ośmiodniowy treking do base campu (5340 m n.p.m.) pod najwyższą górą na świecie. Wczoraj wszyscy zameldowali się w bazie - teraz czas na przygotowania do rozpoczęcia akcji górskiej...
W ubiegły weekend we włoskim Arco miały miejsce doroczne, prestiżowe zawody Rock Master, na których sukces w konkurencji Duel odnieśli Słowenka Mia Krampl i Austriak Jakob Schubert. Należy dodać, że był to debiutancki start słoweńskiej zawodniczki (notabene świeżo upieczonej wicemistrzyni świata w prowadzeniu) w tym ekscytującym formacie, który od 2000 roku umożliwia fanom oglądanie najlepszych z najlepszych wspinających się na czas na dwóch identycznych, równoległych drogach.
Ambitny projekt #EverestSkiChallenge Andrzeja Bargiela powoli nabiera rumieńców - Zakopiańczyk wraz z towarzyszami dotarła wczoraj do Kathmandu i już niebawem cała ekipa wyrusza do bazy pod najwyższą górą świata. Celem jest wyjście na Mount Everest bez wspomagania się tlenem z butli, a następnie zjazd na nartach z wierzchołka do base campu, bez odpinania ich w trakcie. Tej sztuki jak dotąd nie udało się dokonać nikomu w historii! Czy Jędrek po raz kolejny zapisze się na kartach historii?
Ale wiadomość! Andrzej Bargiel oficjalnie ogłosił swój kolejny cel zjazdowy - Mount Everest (8848 m n.p.m.), z którym zmierzy się już pod koniec września. Jeżeli mu się to uda (a wierzymy, że tak będzie) zostanie pierwszą osobą, która wejdzie na najwyższy szczyt świata bez tlenu, a następnie zjedzie z niego bez odpinania nart.