Będąc kilkukrotnie uczestnikiem wycieczek szkolnych w Międzygórzu, zapamiętałem główne tamtejsze atrakcje: Wodospad Wilczki, ogród bajek i wejście turystycznym szlakiem na Śnieżnik. Pierwsze informacje o możliwościach wspinaczkowych wyczytałem z przewodnika J. Bieleckiego i Z. Piotrowicza, a kolejne nieco później na forach wspinaczkowych. Na wspinaniu.pl w dużej większości były to pytania do Marka Freusa, jak się okazało kustosza i opiekuna rejonu, który cierpliwie tłumaczył, jak znaleźć poszczególne skały i drogi na nich.
Autorzy: Darek Kaptur i Arkadiusz Tabisz
Zachęcony tymi informacjami zacząłem szukać w innych miejscach i okazało się, że skałek w okolicy jest dużo więcej, a na jednej z nich – Jacku (o czym mało kto pamięta), w Dolinie Bogoryi, rozegrano 10 maja 1981 r. zawody będące I Eliminacją Skałkowego Pucharu Polski. Wygrał je Janusz Nabrdalik, przed Władysławem Janowskim i Aleksandrem Lwowem. Zawody, w których wzięło udział 26 zawodników, rozegrano w konkurencji na szybkość. Drogę na zawody o trudności VI-, wytyczył Stanisław Handl, jeden z największych mocarzy Sudetów tamtych lat.
Po kilku latach uzbrojony w pozyskane informacje postanowiłem ruszyć na podbój skałek okolic Międzygórza. Czekało mnie bardzo miłe zaskoczenie panującą tu atmosferą i wspinaczkowym klimatem. Niczym niezmącona cisza, rzadko odwiedzający te skałki inni wspinacze oraz okoliczna przyroda powodują, że możemy poczuć się jak pionierzy wdzierający się po raz pierwszy na tutejsze gnejsowe turnie. Dużą niespodzianką były dla mnie w pełni zagospodarowane skały – Wilk, Baszta czy Kozie (choć miejsc na nowe drogi jeszcze trochę znajdziemy). Przeciwieństwem są skałki Doliny Bogoryi – Leśna Grań, Szary Próg, Jacek, Zbyszek i Maciek, które mimo że znajdują się zaraz za ostatnimi zabudowaniami Międzygórza są mało uczęszczane, zarośnięte i niestety zapomniane. Wielka szkoda, że nie przebiega tędy żaden szlak, ponieważ miejsce to mogłoby być atrakcją turystyczną.
Zapewne największą wiedzę o eksploracji rejonu posiada Marek Freus, autor zdecydowanej większości istniejących tutaj dróg. Oto co pisze:
„Prawdopodobnie pierwszym ‹poważnym› wspinaczem międzygórskim mógł być Staszek Handl . W latach osiemdziesiątych trochę wspinano się na Jacku i Szarym Progu, szkolił się też tutejszy GOPR, ale tak naprawdę to było przez następne lata, a i trochę dalej jest, wspinaczkowe „zadupie”. Kozie czy Wilka jako potencjalnie fajną miejscówkę zachwalał Zbyszek Piotrowicz w swoim przewodniku już 20 lat temu ale tak jakoś wyszło, że do 2006 na Kozich tkwił jeden hak , a na Wilku dwa i jeszcze złamane. Biorąc pod uwagę kiepskie możliwość asekuracji w gnejsie, należy przypuszczać, że przejść dróg „z dołem” wiele nie było ;-). Mniej więcej w tym czasie Kozie odwiedził Andrzej Ciszewski z towarzyszami i tak ich urzekło to miejsce, że ubezpieczyli ringami wejście na pik, zamontowali stany, powstały też dwie obite drogi, na dwa wierzchołki Kozich. Jako ciekawostka - pierwsze wklejone stany i obita droga na skałach Pasterskich to też efekt wycieczek Andrzeja na Dolny Śląsk. Zmotywowany i ośmielony tymi czynami ; ), działając z nieodległej Marianówki, postanowiłem kontynuować eksploracje, tym bardziej że czułem się trochę tutaj „gospodarzem”. Tak powstało kolejne kilka dróg na Kozich, później na Wilku (tu było więcej prac ogrodniczych), a w tak zwanym międzyczasie jeszcze trochę na Baszcie, Jacku, Maćku, Szarym Progu, w sumie przez dwa, trzy lata ok. 50 dróg ze stałymi punktami. Oczywiście to nie jedyne skały w masywie Śnieżnika, gdzie można się wspinać, ale teoretycznie te są najłatwiejsze do znalezienia i leżą prawie w Międzygórzu. Wyjątkiem są odleglejsze Kozie, ale to zdecydowany nr 1 rejonu, wart dłuższego spaceru”.
Częstymi gośćmi skałek byli również wspinacze lądeccy, m.in.: Szymon Fil, Jacek Koziarek i Paweł Pater. To właśnie Paweł kilka lat temu pokazał mi Kozie, gdzie wspólnie wytyczyliśmy dwie najtrudniejsze drogi na Czerwonym Progu.
Pierwsze zdjęciowe topo całego rejonu opracował w 2015 roku Andrzej Wojtoń z Wałbrzyskiego Klubu Górskiego i Jaskiniowego (www.wkgij.pl). Na zdjęciach skałek Wilka, Baszty i Kozich wrysował wszystkie ówcześnie istniejące drogi wraz z ich autorami i wycenami. Oto co pisze o dojściach pod skały:
„– Pod skałę Kozi Mnich idziemy czerwonym szlakiem z Międzygórza w kierunku Schroniska PTTK Na Śnieżniku. Gdy szlak skręca w lewo, pod górę, z drogi żwirowej, my dalej idziemy tą drogą wzdłuż potoku Czarna, przez Czarny Dół, na skałkę zaznaczaną na mapach jako Baszta. Widać ją po lewej stronie, idąc do góry, ponad koronami drzew. Skała ma wysokość ok. 30 m. Zbudowana jest jak i pozostałe opisane tu skały z gnejsu. Ostatnie 100 m musimy podejść po blokowisku skalnym. Dojście od parkingu przy lesie, około 20-25 minut. Kozi Mnich to dwie turnie rozdzielone przełączką w topo nazwane – skała dolna i górna. Zaraz nad nimi położona jest mniej ciekawa wspinaczkowo ok. 15-metrowa skała z jedną obitą drogą. Większość dróg na opisanych skałach jest autorstwa M. Freusa. Najnowsze drogi dołożyli P. Pater i A. Tabisz.
– Skałę Wilk znajdziemy bardzo blisko parkingu, gdzie zostawiamy samochód, idąc czerwonym szlakiem do wspomnianego schroniska. Czas dojścia ok. 15 minut. Skała znajduje się na lewym stoku doliny Wilczki – idąc w górę doliny. Około 150-200 m przed rozejściem się dwóch głównych leśnych dróg (tu stoliki i ławeczki na szlaku), skręcamy bez ścieżki stromo w górę, jeszcze przed zarośniętymi skałkami widocznymi przy czerwonym szlaku. Skała jest położona około 200 m od szlaku, ale jest z niego prawie że niewidoczna. Kiedyś oznakowana przez wspinaczy ścieżka pod skałę, została zdewastowana przez ścinkę drzew. Współrzędne skały: szerokość 50.21992, długość 16.79941 (50st 13'11,61''N, 16st 47'57,82'' E)> Wysokość skały do 30 m.
– Skała Baszta leży przy czerwonym szlaku, którym idziemy z Wodospadu Wilczki w kierunku Iglicznej. Skała jest dobrze oznaczona na mapach turystycznych. Leży tuż przy szlaku, na końcu kamiennych schodów z metalową barierką.
- W okolicy mamy jeszcze obite drogi na skale Jacek, położonej nad leśniczówką w Międzygórzu, przy ul. Sanatoryjnej, na stoku NW góry Parkowej. W pobliżu znajduje się kilka tradowych skałek oraz coś obitego powstało na Czarnej Skale, położonej niedaleko ośrodka narciarskiego Czarna Góra, na W stokach Żmijowca w dolinie Bogoryji, choć tu, jak donoszą lokalni wspinacze, ringi nie są najlepiej osadzone, klej się wykrusza!”
Po kilku latach wspinania w tym rejonie wiem, że jest to miejsce godne polecenia dla osób szukających czegoś nowego, będące na wyciągnięcie ręki. Sądzę, że rejon czeka na ponowne odkrycie, może przez Was?
Arkadiusz Tabisz